Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział w poniedziałek wprowadzenie nowych obostrzeń epidemicznych, wśród których przewidziano m.in. zmniejszenie limitu gości do 50 proc. obłożenia m.in. w hotelach, lokalach gastronomicznych i na basenach czy siłowniach (obecnie obowiązujący limit to 75 proc.). Limity nie dla zaszczepionych Te obostrzenia nie dotyczą jednak osób zaszczepionych. To oznacza, że ponad limit może wejść teoretycznie dowolna liczba zaszczepionych klientów. Przedsiębiorcy mają jednak problem - jak zweryfikować, czy ktoś jest zaszczepiony. - To jest bardzo prosta sytuacja - stwierdził w czasie poniedziałkowej konferencji prasowej minister Niedzielski. "Jeżeli go nie okazuje, to po prostu nie wejdzie" - Rozporządzenie daje takie możliwości organizatorom, żeby w ramach organizowanego przez siebie przedsięwzięcia określali regulaminy - jeżeli jest jakiś limit, to do limitu się wpuszcza, a jeśli zostaje on przekroczony, to domyślna jest zgoda osoby okazującej paszport na to, żeby wejść. Jeżeli go nie okazuje, to po prostu nie wejdzie. Tak powinny być skonstruowane regulaminy - wyjaśniał Niedzielski, podkreślając, że "przedsiębiorcy mogą takie środki wykorzystywać". - Cały czas pracujemy nad tym, żeby do ustawy "dokleić" możliwość weryfikowania tego, ale to jest kwestia jej przygotowania - zaznaczył. Minister zapowiedział wzmożone kontrole i możliwe kary. - Z ministrem Saczką (głównym inspektorem sanitarnym - red.) postanowiliśmy, że zostanie zwiększona liczba kontroli skierowanych do przedsiębiorców. Jeżeli będziemy widzieli, że nieweryfikowana jest ta kwestia, a są przekroczone limity, to jest podstawa do wręczenie kary czy mandatu dla prowadzącego działalność gospodarczą - podsumował Niedzielski. "Nie widzę podstaw prawnych" Kwestia weryfikacji szczepień przez przedsiębiorców wywołała falę komentarzy. - To nie jest dobry pomysł - ocenił w rozmowie z Interią rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców Adam Abramowicz.Jego zdaniem "administracja państwowa nie powinna wysługiwać się przedsiębiorcami do wykonywania swoich zadań". - Nie widzę podstaw prawnych do tworzenia takich wewnętrznych regulaminów. Przedsiębiorcy i tak mają bardzo dużo biurokracji - uważa. - Poza tym firmy, które miałyby weryfikować szczepienia były zamknięte przez ponad pół roku i wciąż nie dostały rekompensat w ramach Tarczy branżowej za maj i czerwiec, a więc obciążanie ich dodatkowymi kosztami oraz ograniczanie przychodu pogorszy już nie najlepszą kondycję finansową tych firm - przekonuje. Jak mówi, weryfikacja szczepień mogłaby dodatkowo "skonfliktować przedsiębiorców ze swoimi klientami". - To państwo ma prawo egzekwować ustawy i rozporządzenia. Oczywiście kontrole powinny przebiegać zgodnie z prawem, a nie jak w przeszłości być przeprowadzane "na skróty" - podsumowuje. Nowe limity w miejscach publicznych będą obowiązywały od 1 do 17 grudnia.