Jak wynika z informacji przekazanych przez Partię Razem, w trwających trzy dni wyborach do zarządu krajowego ugrupowania najwięcej głosów uzyskali Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, Adrian Zandberg oraz Marcelina Zawisza. Ponadto do zarządu partii dostali się (według liczby zdobytych głosów): Magdalena Malińska, Julia Zimmermann, Justyna Samolińska, Maciej Konieczny, Mateusz Trzeciak, Dorota Budacz, Mateusz Mirys i Jacek Wezgraj. Spośród nowo wybranych członków zarządu ośmioro pełniło tę funkcję także w poprzedniej kadencji. Dwie osoby zasiadały zaś wcześniej w Radzie Krajowej partii. Siedem miejsc w zarządzie uzyskali przedstawiciele warszawskich struktur Partii Razem, a po jednym - okręgów: wrocławskiego, krakowskiego, łódzkiego i koszalińskiego. Członkowie Razem wybrali także 50-osobową Radę Krajową - stanowiącą reprezentację partyjnych regionów. Do jej zadań należy m.in. przyjmowanie stanowisk politycznych oraz sprawowanie bieżącej kontroli nad pracami zarządu krajowego. 19 z jej nowych członków zasiadało także we władzach krajowych poprzedniej kadencji. Miejsce w Radzie uzyskała m.in. Weronika Samolińska - w minionej kadencji członkini zarządu partii, a wcześniej pełnomocniczka finansowa jej Komitetu Wyborczego w wyborach parlamentarnych 2015 r. Wybrano również siedmioosobową komisję rewizyjną. Partia Razem nie ma przewodniczącego, jest zarządzana przez organy kolegialne. Zgodnie ze statutem partii członek danego organu partii może w nim nieprzerwanie zasiadać nie dłużej niż przez cztery kadencje. Głosowanie odbyło się przez internet. Jak poinformowała rzeczniczka Partii Razem Dorota Olko, w wyborach do zarządu wzięło udział 55 proc. członków ugrupowania. We wszystkich organach Razem obowiązuje parytet płci, który w wyborach zarówno do zarządu, jak i rady krajowej zadziałał na korzyść mężczyzn - miejsca w zarządzie nie uzyskała w związku z tym Justyna Drath, która zdobyła 11. wynik w głosowaniu, ale byłaby siódmą kobietą w tym organie. Jak podkreśliła w rozmowie z PAP Olko, udział kobiet w partyjnych organach jest jednym z priorytetów Partii Razem od początku jej istnienia. Zwróciła uwagę, że 11 kandydatek ubiegających się o miejsce w zarządzie otrzymało łącznie więcej głosów niż dwudziestu kandydujących do tego organu mężczyzn. "Po dwóch latach jesteśmy ugrupowaniem, gdzie kobiety zdobywają więcej głosów, a parytet działa na rzecz mężczyzn" - wskazała. Wcześniej, na majowym kongresie, Partia Razem wprowadziła zmiany do swojego statutu, przewidujące m.in. rozszerzenie składu zarządu krajowego z 9 do 11 osób oraz wydłużenie kadencji władz partii z roku do dwóch lat. Dwuletnia kadencja władz Partii Razem będzie obowiązywała od przyszłorocznych wyborów.