W sobotę kilku pełnomocników WiS zgłosiło się w siedzibie miejskiej komisji wyborczej w warszawskim ratuszu po godzinach jej pracy, licząc na to, że uda im się zarejestrować listy wyborcze. Kiedy członek komisji Sławomir Ignaczak poinformował przedstawiciela komitetu o tym, że tego dnia już mu nie pomoże, ten wtargnął do lokalu, używając siły - pisze TVN24. Ignaczak wezwał policję, która uspokoiła sytuację. Kolejną próbę zarejestrowania list wyborczych przedstawiciele partii Kornela Morawieckiego podjęli w poniedziałek. Komisja zakwestionowała jednak 198 z 200 podpisów. Kilkanaście z nich miało należeć do nieżyjących osób.