Na marginesie współpracy służb amerykańskich i rosyjskich po zamachu w Bostonie, mec. Marcin Madej, były prokurator Wojskowej Prokuratury Garnizonowej w Warszawie mówi, że była podstawa prawna nawiązania takiego współdziałania służb polskich i rosyjskich po katastrofie smoleńskiej. To art. 589b kpk.W ocenie tego prawnika, z uwagi na fakt, że wszelkie ekspertyzy techniczne należało wykonać w oparciu o materiał dowodowy znajdujący się po stronie rosyjskiej, powołanie takiego zespołu było celowe. Dzisiaj widać, że współpraca między stronami rosyjską a polską w sprawie wyjaśnienia przyczyn katastrofy nie układa się dobrze. Przede wszystkim obie strony zarzucają sobie opieszałość w realizacji czynności procesowych, wykonywanych w drodze pomocy prawnej. W przypadku powołania wspólnego zespołu śledczych, takie zarzuty nie mogłyby mieć miejsca. Mec. Madej ostrzega, że w przypadku odmiennych ustaleń polskich i rosyjskich śledczych powstanie chaos, jakie były rzeczywiste przyczyny katastrofy smoleńskiej.