"Poziomy skażeń promieniotwórczych powietrza wynikające z pożarów lasów w otoczeniu Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej, nie mają obecnie wpływu na sytuację radiacyjną na terenie Polski - poinformowała w środę Agencja. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez stronę ukraińską, obecnie na tym terenie nie występują już obszary objęte otwartym ogniem, choć cały czas trwa akcja gaśnicza związana z gaszeniem tlącej się ściółki - podała PAA. PAA: Nie trzeba przyjmować preparatów z jodem Agencja podkreśliła, że sytuacja radiacyjna w Polsce pozostaje w normie, nie występuje żadne zagrożenie dla zdrowia i życia, nie ma więc konieczności podejmowania jakichkolwiek działań zapobiegawczych przez mieszkańców Polski. PAA wskazała tu w szczególności przyjmowanie preparatów z stabilnym jodem, w tym tzw. płynu Lugola. Samodzielne przyjmowanie preparatów ze stabilnym jodem może być szkodliwe dla zdrowia, skutkiem ubocznym stosowania preparatów może być nadmierne uaktywnienie tarczycy, co może doprowadzić do jej nadczynności. U niektórych pacjentów, w tym cierpiących na zaburzenia układu krążenia, może doprowadzić do zagrożenia zdrowia i życia - podkreśliła Agencja. Dlatego preparaty zawierające stabilny jod należy przyjmować tylko w przypadku wystąpienia konkretnych zaleceń. Szczegółowe informacje dot. promieniowania PAA przypomniała też, że stosowanie preparatów ze stabilnym jodem zaleca się wyłącznie w przypadku występowania w środowisku wysokich stężeń promieniotwórczego jodu-131. Jest to izotop, który stanowi zagrożenie bezpośrednio po awarii elektrowni jądrowej, jednak jego okres połowicznego rozpadu wynosi ok. 8 dni. Oznacza to, że już miesiąc po katastrofie elektrowni jądrowej w Czarnobylu, ilość promieniotwórczego jodu zmniejszyła się trzynastokrotnie. Obecnie, 34 lata po katastrofie w Czarnobylu, nie obserwuje się promieniotwórczego jodu-131 uwolnionego w trakcie katastrofy. W środowisku wokół Czarnobylskiej elektrowni jądrowej znajduje się promieniotwórczy cez-137, który ma stosunkowo długi okres półrozpadu, wynoszący 30 lat. Oznacza to, że połowa cezu-137 uwolnionego w trakcie awarii w Czarnobylu już zniknęła, jednak druga połowa wciąż znajduje się w środowisku. Nie obserwujemy jednak zwiększenia mocy dawki promieniowania, która mogłaby świadczyć o zwiększeniu ilości promieniotwórczego cezu w powietrzu na obszarze Polski - podkreśliła PAA.