Nie milkną komentarze po wpisie posła Solidarnej Polski Piotra Saka. "Otrzymamy środki z KPO jeżeli zjemy zatrute ciastko nafaszerowane tabletką gwałtu. Gwałtu na Konstytucji i naszej suwerenności. Nigdy" - napisał w czwartek na Twitterze. Tego samego dnia do wypowiedzi odniósł się Donald Tusk. - Nie dam panu Kaczyńskiemu ciastka z tabletką gwałtu, ale użyję mocniejszego argumentu. Oni okradają Polskę z konkretnych pieniędzy, z przyszłości. Odsetki za polski dług są trzy razy większe niż za czasów, gdy kończyłem premierostwo. Będziemy je płacić przez dziesiątki lat. Mamy na to receptę - środki europejskie. Dostaniemy je, gdy oni naprawią to, co zepsuli w Polsce. To sytuacja "win-win" - uważa szef Platformy Obywatelskiej. - Jeśli tego nie zrobią to każdy odpowiedzialny za to, że okradli nas z naszych pieniędzy i marzeń, stanie przed Trybunałem Stanu. Ja wam to gwarantuję - dodał. Opozycja odpowiada. "Wasz szef jest słabiutki w ściganiu gwałcicieli" Tymczasem tweet posła Saka zebrał ponad tysiąc komentarzy i zacytowano go ponad sto razy. Był szeroko komentowany przez polityków opozycji. "Jakaś obsesja?" - zapytała Katarzyna Lubnauer z Koalicji Obywatelskiej, była liderka partii Nowoczesna. "Niby środka, a pan zaczął piąteczek" - napisał do Saka rzecznik PSL Miłosz Motyka. "Piotrze, ja się zaczynam o Ciebie martwić..." - dodał Michał Gramatyka z Polski 2050. Krytyczne były również posłanki Lewicy. "Panie pośle - Bóg, Honor, Ojczyzna + żarty z gwałtu. Niezły miks. Pan jest ojcem?" - pytała Katarzyna Kotula. "To może jeszcze jakiś żarcik z pedofilii? Skoro to dla Solidarnej Polski takie zabawne, to już wiemy, dlaczego Wasz szef jest taki słabiutki w ściganiu gwałcicieli" - napisała Anita Kucharska-Dziedzic.