We wtorek prezydent Andrzej Duda powołał Mariana Banasia na stanowisko ministra finansów. Zastąpi on na tym stanowisku Teresę Czerwińską. Dotychczas Banaś był sekretarzem stanu w Ministerstwie Finansów i szefem Krajowej Administracji Skarbowej. - Niepokojące są okoliczności odejścia minister finansów. Od czasu ogłoszenia "piątki PiS" pozostawała ona w dziwnym stanie swoistej pół-dymisji. Trudno się podejmować funkcji ministra finansów, jeśli minister finansów dowiaduje się o tak ważnych wydatkach z pasków w telewizji - podkreśla Siemoniak. Według wiceprzewodniczącego PO, mamy do czynienia z największym po 1989 r. zmarginalizowaniem pozycji ministra finansów. - Nie będzie on miał nic do powiedzenia w kreowaniu polityki fiskalnej państwa i pomysły partii rządzącej będą realizowane bez trudu - powiedział. - Cokolwiek się sądzi o minister Czerwińskiej, była ona ekonomistką. A pan Banaś jest politykiem, co oznacza, że de facto funkcję ministra będzie pełnił premier Morawiecki - dodał. Od dłuższego czasu na rynku pojawiały się spekulacje o odejściu z resortu Teresy Czerwińskiej w odpowiedzi na fakt, że nikt nie uzgadniał z ministerstwem finansów nowych programów socjalnych, tzw. "piątki Kaczyńskiego". Paweł Sobczak