Przedmiotem prac zespołu parlamentarnego ds. katastrofy smoleńskiej i kierowanego przez Antoniego Macierewicza (PiS) mają być wydarzenia, które poprzedziły katastrofę pod Smoleńskiem, jej przebieg, a także procedury i działania, które nastąpiły po katastrofie. Do zespołu wchodzą posłowie i senatorowie PiS. Macierewicz mówił we wtorek, że odpowiedzialność polityczna za katastrofę smoleńską w świetle dotychczas zgromadzonych dokumentów jest jasna. W kontekście katastrofy użył na konferencji słowa "zbrodnia". Palikot na dzisiejszej konferencji prasowej podkreślił, że jeżeli nie zostanie przyjęty przez PiS do zespołu, będzie to oznaczało, że politycy Prawa i Sprawiedliwości to tchórze. Nie wykluczył, że jeśli nie zostanie przyjęty do zespołu PiS, to powoła zespół alternatywny. Poseł PO wyraził nadzieję, że - jeśli zostanie przyjęty do zespołu - będzie mógł zadawać pytania i przedkładać wnioski. Przyznał jednocześnie, że zespół będzie "przedsięwzięciem medialnym". Macierewicz powiedział dziś w radiowej Trójce, że nie widzi możliwości, by w skład tego zespołu wszedł Palikot. W jego ocenie, Palikot dopuszcza się "zbrodni moralnej" w sprawie katastrofy. 11 pytań Palikot poinformował, że przygotował pierwsze 11 pytań, które chce przedstawić na posiedzeniu zespołu ds. katastrofy smoleńskiej. "Czy tekst interpelacji posła Karola Karskiego w sprawie rzekomego tchórzostwa pilota rządowego samolotu, który odmówił wykonania polecenia prezydenta (Lecha Kaczyńskiego) w sławnym locie do Gruzji (w sierpniu 2008 roku) razem z pięcioma prezydentami był konsultowany z kierownictwem klubu PiS, kierownictwem Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego lub innymi oficjelami PiS?" - brzmi jedno z pytań posła PO. "Jak z perspektywy tego, co wydarzyło się 10 kwietnia politycy PiS oceniają twórczość posła Karskiego oraz posła Przemysława Gosiewskiego zarzucającym pilotom 36. Specjalnego Pułku Lotniczego tchórzostwo, odmowę wykonywania poleceń zwierzchnika sił zbrojnych?" - to kolejne pytanie Palikota. Poseł PO mówił, że Arkadiusz Protasiuk, pierwszy pilot rozbitego pod Smoleńskiem samolotu, był drugim pilotem lotu do Gruzji "i widział szykany zastosowane wobec ówczesnego pierwszego pilota"; Palikot chciałby wiedzieć czy ten fakt "mógł mieć wpływ na zachowania Protasiuka, niezgodne z przepisami, w dniu 10 kwietnia". Chce też wiedzieć, "czy wizyta Lecha Kaczyńskiego była prywatnym wyjazdem, w rozumieniu języka dyplomacji, która odbywała się bez zaproszenia ze strony rosyjskiej i była wyłącznie wynikiem woli Kancelarii Prezydenta Kaczyńskiego?". "Czy był to wyjazd będący próbą przykrycia oficjalnej, państwowej wizyty premiera Donalda Tuska na zaproszenie premiera Władimira Putina, zorganizowany w celu zminimalizowania efektu polsko-rosyjskiego pojednania sygnowanego przez Tuska i Putina" - brzmi kolejne pytanie Palikota. Ponadto poseł chce wiedzieć, "czy ten wyjazd był elementem trwającej wówczas prekampanii wyborczej na urząd prezydenta, prowadzonej przez PiS". "Czy decyzja o zorganizowaniu wyjazdu Lecha Kaczyńskiego do Katynia była konsultowana z jego bratem Jarosławem? Czy członkowie Komitetu Politycznego PiS lub innych ciał politycznych byli konsultowani w tej sprawie?" - pytał Palikot. Kolejne pytania posła PO to: kto personalnie i instytucjonalnie był odpowiedzialny za organizację wyjazdu Lecha Kaczyńskiego w dniu 10 kwietnia, kto ustalał i zatwierdził ostateczną listę gości na pokładzie tego samolotu, jak wyglądała ta procedura we wcześniejszych lotach samolotu z prezydentem na czele. Palikot powiedział też, że bardzo ważne jest ustalenie, czy Jarosław Kaczyński jest gotów ujawnić o czym rozmawiał ze swoim bratem przez telefon satelitarny. "Czy prawdą jest, jak twierdzi uparcie krążąca po Warszawie plotka, że nalegał na wylądowanie w Smoleńsku mimo deklarowanych trudnych warunków pogodowy?" - pytał. "Dlaczego Jarosław Kaczyński, jeśli nie on to kto, odmówił wspólnego lotu rządowym samolotem razem z premierem Tuskiem po katastrofie smoleńskiej, co nadałoby członkom PiS status członków delegacji rządowej ze wszystkimi konsekwencjami tego stanu rzeczy? Dlaczego dwóch kolejnych premierów rządzących Polską z mandatu PiS, Kazimierz Marcinkiewicz i Jarosław Kaczyński nie zdecydowało się na zakup nowych samolotów dla członków rządu?" - pytał poseł PO. Warto dyskutować Zdaniem Palikota, jego pytania są rzeczowe i merytoryczne. - Te pytania mają sens, warto nad nimi dyskutować - przekonywał. Palikot po konferencji prasowej udał się do sekretariatu klubu PiS, aby złożyć wniosek o przystąpienie do zespołu ds. katastrofy smoleńskiej. Tam jednak wniosek nie został przyjęty. Poseł PO w asyście tłumu dziennikarzy rozpoczął wówczas poszukiwanie w Sejmie członków zespołu z PiS, u których mógłby złożyć wniosek. Ale ani Jarosław Zieliński, ani Jolanta Szczypińska nie chcieli z nim rozmawiać. Dopiero Antoni Macierewicz poradził mu, aby złożył wniosek u marszałka Sejmu. - To pierwszy dowód dobrej współpracy - komentował Palikot. Poseł PO zaapelował też do dziennikarzy sejmowych, aby poinformowali go, kiedy odbędzie się kolejne posiedzenie zespołu ds. katastrofy smoleńskiej. Jak wyjaśnił, jemu nie udało się uzyskać takiej wiedzy ani u polityków PiS, ani w klubie Prawa i Sprawiedliwości.