Według Palikota słowa premiera "zbulwersowały setki tysięcy młodych ludzi w Polsce, którzy skończyli studia". Podkreślił, że nie może być zgody na taki "cynizm, obłudę i brak odpowiedzialności". - To po prostu tak być nie może, że ktoś w ten sposób próbuje skwitować wysiłek setek tysięcy ludzi przez minione pięć czy więcej lat - powiedział Palikot na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie. Dlatego - poinformował - Ruch Palikota jeszcze we wtorek doręczy do kancelarii premiera spawarkę i używane rękawice. Palikot ma dla premiera prezenty - Pan premier, jak podkreśla nieraz, jest to chłopak z podwórka. Na początek właśnie, by obniżyć koszt rozpoczęcia własnej działalności gospodarczej - bo już niedługo będzie najprawdopodobniej nie tyle byłym politologiem, co byłym premierem - w związku z tym przydadzą mu się takie. Mam nadzieję, że premier rzeczywiście się nie będzie krępował, nie będzie wstydził i faktycznie - jak skończy w roli premiera, to zostanie spawaczem - stwierdził. Podkreślił zarazem, że prezenty dla szefa rządu to nie tylko żart. - Przy pomocy tego gadżetu chcemy też przypomnieć o pewnej niesamowicie tragicznej, cynicznej roli, jaką odegrał w tym wszystkim Donald Tusk i większość klasy politycznej - mówił Palikot. Jak zaznaczył, "pozwolono setkom tysięcy ludzi na skończenie różnego rodzaju kierunków studiów, kosztem oczywiście ogromnych wyrzeczeń ich rodzin, bo to były w większości studia płatne". Zwrócił uwagę, że kilka lat temu nikt tym młodym ludziom nie mówił: nie studiujcie politologii, dziennikarstwa, marketingu, bo nie znajdziecie pracy. - Wtedy premiera nie było. (...) Dziś, kiedy te rodziny wydały pieniądze, ci ludzie przeznaczyli te dwa trzy, cztery czy pięć lat na studiowanie, mówi się im: byliście idiotami, lepiej było wtedy zdecydować się na kurs spawacza, a nie studia - podsumował. Tusk: Sprzedawca, robotnik, wykładowca... W poniedziałek Donald Tusk, podczas wizyty w jednym z warszawskich gimnazjów, na pytanie, czy radziłby gimnazjalistom "ciepło pomyśleć o zawodzie spawacza", odparł: "rzeczywiście dziś w Polsce w bardzo wielu zawodach brakuje rąk do pracy, a wielu zawodach - czy typach wykształceń - mamy nadmiar absolwentów, którzy, chcąc pracować zgodnie z własnym wykształceniem, przez lata nie znajdą pracy". Jak zaznaczył, pracował w życiu w kilkunastu zawodach. - Byłem sprzedawcą pieczywa, robotnikiem fizycznym, wykładowcą na uczelni, nauczycielem i muszę powiedzieć, że żaden zawód nie hańbi. Praca jest lepsza niż bezrobocie - praca w dowolnym zawodzie. Gdybym musiał wybierać, to wolałbym być wybitnym spawaczem, dobrze zarabiającym niż wiecznie bezrobotnym politologiem - podkreślił Tusk. Politycy Ruchu zapowiedzieli też we wtorek systematyczne składanie w Sejmie projektów ustaw gospodarczych zaprezentowanych w ostatni weekend na kongresie małych i średnich przedsiębiorstw. Według posła Łukasza Gibały RP będzie składał w Sejmie dwa projekty ustaw tygodniowo.