Palikot był pytany o to, kto zostanie kandydatem PO w wyborach prezydenckich. - To zależy od tego, czy będzie to decyzja zarządu, bo jeśli będzie to decyzja zarządu partii, to będzie Bronisław Komorowski. Jeżeli będą prawybory, to oczywiście zdecydują wszyscy członkowie partii. Też raczej będzie to Bronisław Komorowski, ale już takiej pewności nie ma - odpowiedział. Premier Donald Tusk powiedział w niedzielę w Radiu ZET, że rozważa przeprowadzenie w PO powszechnych wyborów, które wyłoniłyby kandydata Platformy na prezydenta. W wyborach wzięliby udział wszyscy członkowie partii. Tusk nazwał "naturalnym" kandydatem PO Bronisława Komorowskiego, ale ocenił też, że również Radosław Sikorski powinien wygrać z Lechem Kaczyńskim. Palikot podkreślił w poniedziałek, że Radosław Sikorski jest bardzo poważnym kandydatem, ale - jak mówił - "doskonale znając stosunek i opinię członków zarządu do obu tych kandydatów, w tej chwili uważam, że mocniejszą i pewniejszą kandydaturą jest osoba Bronisława Komorowskiego". - Komorowski był od początku w Platformie, jest politykiem bardzo dojrzałym, pełniącym najważniejsze funkcje, w tej chwili marszałka Sejmu, zakorzeniony w Platformie, za którym Platforma się opowie - uważa poseł PO. Z kolei, jak dodał, Sikorski "przy swojej całej ogromnej pozycji zewnętrznej, wewnątrz jest jeszcze politykiem mniej zakorzenionym, dopiero od dwóch lat obecnym w Platformie". Palikot zadeklarował, że mógłby pokierować kampanią wyborczą Bronisława Komorowskiego, ale - jak zastrzegł - nie narzuca się i nie upiera. Jak tłumaczył, Komorowski kojarzy się z centro-konserwatywną częścią PO i dobrze by było, by jego sztab oraz komitet popierający równoważył "mniej obecny w jego wizerunku element liberalno-demokratyczny". Poseł PO dopytywany, czy chodzi o to, by Komorowski przyciągnął elektorat konserwatywny, a on sam lewicowy, odparł: - Taki jest, jak sądzę, dobry pomysł. Palikot nie jest członkiem Zarządu Krajowego PO. W jego skład wchodzi 14 osób, w tym m.in. Donald Tusk, Grzegorz Schetyna, Jarosław Gowin, Hanna Gronkiewicz-Waltz, Bronisław Komorowski i Radosław Sikorski.