- Wzywamy pana przewodniczącego do przedstawienia planu odpolitycznienia administracji, którego sporządzenie po aferze taśmowej (chodzi o ujawnione w lipcu nagranie, na którym działacze PSL rozmawiają o nadużyciach w instytucjach, gdzie wpływy ma PSL - PAP) zapowiedział wicepremier Waldemar Pawlak - napisał Palikot do Piechocińskiego, wyrażając nadzieję, że jego wybór na szefa PSL będzie oznaczać "zmianę jakościową" w zarządzaniu tą partią. Treść listu Palikot zaprezentował podczas niedzielnej konferencji prasowej w Katowicach. Wystąpienie do Piechocińskiego to dalszy ciąg publicznej dyskusji między tymi politykami, którą zapoczątkował opublikowany w sobotę wywiad Palikota dla "Gazety Wyborczej" zatytułowany "Muszę być chamem". W wystąpieniu podczas sobotniego posiedzenia Rady Naczelnej PSL Piechociński z dezaprobatą odniósł się do słów Palikota. Jak mówił podczas niedzielnej konferencji prasowej Palikot, Piechociński powinien przedstawić plan "prawdziwego odchamienia polskiego życia politycznego i administracji, które polegałoby na przedstawieniu pewnego raportu, bilansu po aferze taśmowej, zapowiedzianego przez Waldemara Pawlaka, który miał wykonać rekomendowany jeszcze przez niego obecny minister rolnictwa". - Chcemy się dowiedzieć, co zostało przez te wszystkie miesiące od afery taśmowej zrobione, zrealizowane przez ministra rolnictwa i jakie będą decyzje przewodniczącego Piechocińskiego w tej sprawie - dodał Palikot. Odnosząc się do słów Piechocińskiego, który skrytykował Palikota za "chamski" język w polityce, Palikot powiedział: "czy kraść w spółkach skarbu państwa przez tysiące działaczy PSL to jest elegancko? Wystarczy tylko mówić 'ach', 'ą' i 'ę' i to jest super, tak? Mija cztery miesiące od raportu o gigantycznej kradzieży kosztem polskiego państwa przez działaczy PSL-u - czy problemem jest język, czy problemem jest kradzież w polskiej polityce? - pytał szef Ruchu Palikota. W liście do szefa ludowców Palikot wskazał, iż "nie jest tajemnicą, że państwowy majątek wykorzystywany jest przez niektórych działaczy Stronnictwa dla własnych korzyści, że spółki skarbu państwa zarządzane są jak własny folwark przez członków PSL". Przywołał nieprawidłowości, ujawnione w tzw. aferze taśmowej oraz w raporcie Najwyższej Izby Kontroli. - Skandaliczną jest sytuacja, w której zawłaszczanie stanowisk w administracji państwowej przez działaczy PSL powstrzymuje zmiany mające na celu zmniejszenie przerośniętej do granic absurdu biurokracji. Brak zdecydowanych kroków i przedkładanie partyjnych interesów nad interesem publicznym doprowadzi do tego, że Polska nadal będzie w drugiej pięćdziesiątce rankingu "Doing Business" Banku Światowego, hamując rozwój małego i średniego biznesu, który stanowi koło zamachowe polskiej gospodarki - napisał Palikot w imieniu swojego ugrupowania. Palikot przyznał, że brutalnie i personalnie atakuje polityków PSL za "nepotyzm i partyjniactwo" a polityków PiS za różnego rodzaju inne wypowiedzi. - Ale to jest atakowanie polityków - podkreślił Palikot, zarzucając PiS atakowanie ludzi inaczej myślących, a PSL - niedopuszczalne praktyki jego działaczy. - Prawdziwym problemem polskiej polityki jest to, że za uśmiechem Janusza Piechocińskiego kryją się wilcze kły działaczy PSL, którzy rozkradają nasz kraj - powiedział Palikot. Jego zdaniem "chamstwem" jest "gra Janusza Piechocińskiego", a nie język używany przez Palikota. Zarzucił liderowi PSL cynizm i wezwał go do "zrobienia porządku" w PSL. Tzw. afera taśmowa wiąże się z ujawnieniem w lipcu przez "Puls Biznesu" nagrania rozmowy szefa kółek rolniczych Władysława Serafina z b. prezesem Agencji Rynku Rolnego Władysławem Łukasikiem o możliwych nieprawidłowościach w spółkach związanych z Ministerstwem Rolnictwa. Chodziło m.in. o spółkę Elewarr. W związku z nagraniem do dymisji podał się minister rolnictwa Marek Sawicki z PSL. Zastąpił go Stanisław Kalemba.