- Dzisiaj nie miałbym odwagi przejąć dwóch czy trzech posłów (z PO), bo mielibyśmy sytuację kryzysu, upadku "reformy 67" (wydłużenia wieku emerytalnego) i wyborów w czasie EURO 2012 - powiedział na konferencji prasowej w Gdyni Palikot. - Nawet jeśli po świętach dojdzie - a ja uważam, że dojdzie - do przejścia dwóch posłów z Platformy Obywatelskiej i jednego z SLD do Ruchu Palikota - to na więcej się nie zgodzimy, dopóki nie zakończą się mistrzostwa EURO 2012 - podkreślił. We wtorek Palikot poinformował, że "jest wstępna zgoda" dwóch posłów PO i jednego z SLD o przejściu do Ruchu Palikota w okresie poświątecznym, między 15 a 30 kwietnia. Gdyby dwóch posłów PO przeszło do klubu Ruchu, koalicja PO-PSL miałaby w Sejmie łącznie 232 posłów - tylko dwa głosy więcej niż wynosi połowa ustawowej liczby posłów. - Ja raczej staram się zatrzymać ludzi przechodzących z Platformy do nas niż przejmować. Ja wiem, że trudno w to uwierzyć. Media dają wiarę Pawłowi Olszewskiemu i innym politykom Platformy, że tak nie jest - zaznaczył Palikot. Według niego, przy obecnych sondażach PO, w których - jego zdaniem - poparcie dla partii Donalda Tuska - wynosi ponad 20 procent, na ponowne zasiadanie w Sejmie nie miałoby szans ok. 50 posłów Platformy. Palikot uważa, że ci parlamentarzyści najchętniej zasililiby jego partię. - My tego nie chcemy, nie mamy być platformą dla Platformy. To nie jest tak, że będziemy każdego przyjmowali. I nie będzie tak, że przyjmiemy te 50 osób, które się boją, że z Platformą nie dostaną się do parlamentu - trudno. Możemy przyjąć 2-3 osoby, wszystko w swoim czasie - zaznaczył. Palikot zarzucił też liderowi SLD Leszkowi Millerowi kłamstwo, że do Sojuszu zapisuje się w ostatnim czasie dużo działaczy z Ruchu Palikota. Jak wyjaśnił, np. w Kaliszu - wbrew słowom Millera - z Ruchu Palikota do SLD przeszło nie 40 osób, a tylko cztery. Dodał, że wobec tych działaczy prowadzono postępowanie za przywłaszczenie pieniędzy. - To skandal, że tego typu ludzi przyjmuje się do innych partii - ocenił polityk. Według niego Miller "przyjął taką goebbelsowską formułę", że jak "będzie kłamał przez ileś tygodni, że przechodzą ludzie z Ruchu Palikota do SLD, to przez to część osób uwierzy: coś tam się być może dzieje". - Ja rozumiem, że to jest spowodowane tym, że do SLD od 10 lat nikt nie wstąpił. I po 10 latach kiedy kilku sfrustrowanych b. działaczy Ruchu Palikota, w trakcie usuwania, wreszcie wstąpiło do SLD, to dla 70-letniego Millera fakt, że kilka młodych osób wstąpiło do Sojuszu jest oczywiście czymś prawie na miarę zmartwychwstania politycznego - skoro jesteśmy przed tym świętem katolickim. Więc, ja mu się nie dziwię - podkreślił Palikot. Podczas konferencji prasowej Palikot przekazał swój zegarek, wylicytowany za 16 tys. zł na potrzeby Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Zegarek odebrał osobiście gdyński przedsiębiorca Witold Osmański, który kupił go na pamiątkę dla swojego nowo narodzonego syna.