Lider Ruchu Palikota zauważył, że wiele osób jest sceptycznych wobec utworzenia bezpartyjnego rządu fachowców. - Może jednak uda powołać się nie kolejnego Grabarczyka, nie kolejnego Drzewieckiego, tylko ludzi, którzy są autorytetem dla wszystkich Polaków, nie tylko dla partii politycznych, które ich desygnują - apelował. - Nikt mnie nie przekona, że Ziobro to jest dobry fachowiec, bo jest z PiS; zamiast Ziobry niech będzie Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Wprowadzi wymiar sprawiedliwości, jakiego potrzebują Polacy - ocenił polityk. Palikot wymienił m.in. prof. Magdalenę Środę, którą widziałby w roli minister edukacji narodowej, Andrzeja Olechowskiego bądź Adama Rotfelda jako szefa MSZ czy też dyrektora Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie Macieja Piróga jako szefa resortu zdrowia. Jak zapewnił, "nie ma problemu ze znalezieniem wybitnych ludzi na każde stanowisko. Dlatego to jest tak ważne, żeby ludzie poparli Ruch Palikota". - My powinniśmy wziąć najlepszych ludzi w Polsce, aby kryzys przekuć na sukces. Na wielkie zwycięstwo - podkreślił. - Nie życzę sobie, by Janusz Palikot szafował moim nazwiskiem - powiedział Adam Bodnar. - Nie zamierzam wychodzić z organizacji pozarządowych i z nauki, nie zamierzam zajmować się polityką. Nigdy nie rozmawiałem na temat stanowisk rządowych z Januszem Palikotem, nie zamierzam być ministrem sprawiedliwości, niezależnie od wyniku wyborów - dodał. Podkreślił, że Palikot nie uzgadniał z nim tej wypowiedzi, niczego też nie proponował. Przypomniał, że już w lutym wydał podobne oświadczenie, gdy Palikot - również tego nie uzgadniając - wymienił go jako kandydata na ministra. - Jest mi przykro, że Janusz Palikot to powtarza, traktuję to jako wykorzystanie w kampanii wyborczej mojego nazwiska i szacunku, jakim cieszy się Fundacja Helsińska - dodał. Bodnar zapowiedział, że zamierza nadal pracować dla HFPC, której jest wiceprezesem.