Obaj potencjalni kandydaci do prezydentury, startujący w wewnętrznych prawyborach w PO, uczestniczyli w sobotę w Katowicach w debacie, podczas której odpowiadali na pytania Młodych Demokratów. Obaj opowiedzieli się m.in. za dopuszczeniem aktywności politycznej młodych ludzi na uczelniach. Radosław Sikorski opowiedział się za metodą in vitro i uznał, że "Kościół popełniłby błąd, gdyby tę metodę w czambuł potępił"; zastrzegł, że sprawa wymaga refleksji bioetycznej. Komorowski wskazał, że ważne jest nie tyle określenie się "za" lub "przeciwko" tej metodzie, ale skoncentrowanie się na tym, by była ona skuteczna. Ludzkie życie nazwał "najwyższym punktem odniesienia". Pytani o najważniejsze wyznawane wartości, politycy częściowo mieli różne zdania. Komorowski chwalił u młodych ludzi "wolę rewolucyjnego zmieniania świata", przypominając, że w młodości sam był "rewolucjonistą", choć nie socjalistą. Mówiąc o sobie, wskazał na radykalizm do 1989 r. oraz realizm i pragmatyzm po tej dacie. Podkreślał znaczenie wolności i odwagi, ale i szacunku do zdobywania wiedzy oraz stopniowego, odpowiedzialnego dojrzewania do stanowisk politycznych. Sikorskiemu bliskie jest powiedzenie "honor, ojczyzna i wolny rynek". Jak mówił, wyznaje nieco konserwatywną filozofię w niektórych dziedzinach, zwracając uwagę na szeroki zakres wolności - osobistej i gospodarczej. Wśród najważniejszych wartości wymienił "patriotyzm, wolność i profesjonalizm". Sikorski przekonywał, że gdyby - jako prezydent - działał w tandemie z premierem Donaldem Tuskiem, obaj wprowadziliby Polskę do "europejskiej ligi mistrzów". Gośćmi zjazdu Młodych Demokratów byli również m.in. szef klubu PO Grzegorz Schetyna oraz posłowie Jarosław Gowin i Sławomir Nowak. Wszyscy wyrażali przekonanie, że kandydat PO - niezależnie od tego, czy będzie to Sikorski czy Komorowski - wygra wybory prezydenckie. Prawybory w PO odbędą się 27 marca.