Palikot w obu pismach zwraca uwagę, że start TU-154 z lotniska wojskowego Okęcie do Smoleńska odbył się 10 kwietnia z 27-minutowym opóźnieniem. Jak dodał, z opublikowanych stenogramów wynika też, że w kokpicie prezydenckiego tupolewa oprócz doświadczonej załogi - która miała prawo tam być - pojawiły się osoby nieuprawnione, wśród nich osoby z otoczenia Lecha Kaczyńskiego. Poseł PO przytacza również wyniki badań, zgodnie z którymi, ponad 30 proc. ankietowanych pytanych o najbardziej prawdopodobne przyczyny katastrofy TU-154 wskazuje na presję ze strony prezydenta na pilotów i presję ze strony innych pasażerów na pilotów samolotu. Zdaniem Palikota, w kontekście treści opublikowanych stenogramów oraz wykluczenia na obecnym etapie postępowania innych przyczyn katastrofy (w tym awarii maszyny i zamachu bronią konwencjonalną) najbardziej prawdopodobną przyczyną katastrofy wydaje się być presja ze strony prezydenta lub osoby z jego otoczenia - za którą to właśnie prezydent ponosi odpowiedzialność. Dlatego - jak pisze Palikot - zwraca się z wnioskiem o przeanalizowanie powyższych kwestii i udzielenie odpowiedzi na przygotowane przez siebie pytania. Poseł Platformy pyta m.in. czy i kiedy można się spodziewać upublicznienia rozmowy między Jarosławem Kaczyńskim i Lechem Kaczyńskim odbytej z pokładu samolotu TU-154. Kolejne pytania dotyczą tego, czy organ prowadzący postępowanie w sprawie katastrofy zakłada przesłuchanie urzędników Kancelarii Prezydenta na okoliczność tego, co robił prezydent w nocy z 9 na 10 kwietnia 2010 roku i czy zamierza doprowadzić do zbadania powodów, dla których prezydent spóźnił się o 25 minut. Palikot pyta też, kiedy można oczekiwać informacji, kto personalnie odpowiadał za ustalenie składu delegacji do Katynia, kto domagał się i podjął decyzję o pochowaniu prezydenta na Wawelu, dlaczego Jarosław Kaczyński nie identyfikował ciała Marii Kaczyńskiej, a ograniczył się jedynie do identyfikacji ciała Lecha Kaczyńskiego. Ostanie pytanie Palikota dotyczy tego, w jakich warunkach została zawarta polisa ubezpieczeniowa pary prezydenckiej na sumę 3 milionów złotych przez Kancelarię Prezydenta. Na swoim blogu Palikot napisał dziś też, że trzeba "wysłać" Jarosława Kaczyńskiego na emeryturę. Poseł PO zadeklarował, że - gdyby prezes PiS się na to zgodził - będzie mu wypłacał pobory w wysokości poselskiego uposażenia do 65. roku życia. "Im szybciej zniknie pan z polskiej sceny politycznej, tym lepiej. Wraz z panem zniknie język insynuacji, kłamstw i pomówień głoszonych podobno w imię wyższych wartości. A źli ludzie, którzy pana otaczają, roztopią się w tłumie. Reszta obywateli będzie mogła robić to, co uważa za stosowne. Bez pouczania, karcenia, straszenia. Przecież Polska jest najważniejsza. Prawda?" - napisał Palikot.