głosowało trzech posłów komisji, przeciw było pięciu. Na briefingu przed salą posiedzeń komisji Poncyljusz żartował, że "pije nie te trunki, co potrzeba, bo skąd takie głupoty wpadłyby mu do głowy". Chodzi o wpis Palikota na blogu internetowym, który stał się podstawą złożenia wniosku PiS o odwołanie go z funkcji szefa komisji "Przyjazne Państwo". Poseł PO zadawał pytania, czy prezydent Lech Kaczyński nie nadużywa alkoholu. Poncyljusz przekonywaŁ, że ze strony Palikota padły słowa, które nie przystoją parlamentarzyście, osobie, które ma ambicje być mężem stanu. Dziennikarze pytali Poncyljusza, czy przygotowanie takiego prezentu nie oznacza, że sam zachowuje się jak Palikot. Poseł PiS bronił się, mówiąc, że "to tylko delikatna aluzja". Podczas briefingu poseł pokazywał dziennikarzom wina, wśród których były "trunki" o takich nazwach, jak "J23", "Złoty Strzał", "Torreador, "Anastazja". Palikot podziękował za prezent i zauważył, że to dobry wybór, bo polskie tanie wina mają mniej siarki niż na przykład alzackie. - Cieszę, że mój język polityczny przebił się też w PiS, że oni używają takich gadżetów, które wprowadziłem do polityki. Mam nadzieję, że poza dzisiejszymi, krótkimi przepychankami, wszystko będzie w porządku - oświadczył Palikot przed rozpoczęciem posiedzenia komisji. - Z tego punktu widzenia mogę żałować zamieszania. To nam niepotrzebnie opóźni pracę. Wprawdzie wciąż nie dowiedzieliśmy się jak jest ze zdrowiem prezydenta, ale mam nadzieję, że się wkrótce dowiemy. Obiecuję i państwu, i kolegom z komisji, że przez najbliższe miesiące skoncentruję się na pracy w komisji, czego oczekują wyborcy - zapewniał poseł PO. Według Palikota, do komisji wpłynęło około 1000 wniosków za pośrednictwem strony internetowej "Przyjazne Państwo". - Propozycji jest ogromna ilość - stwierdził Palikot.