na drogę sądową. - Jako obywatel i poseł mam obowiązek zadać publicznie pytania, czy wiele plotek, insynuacji dotyczących prezydenta, to tylko plotki, czy coś głębszego się za tym kryje a mianowicie, czy prezydent ma problemy z alkoholem - powiedział Palikot w niedzielę w TVN24. Jak wyjaśnił, zadał pytania po to, aby usłyszeć dementi od Kancelarii Prezydenta i aby poznać opinie lekarzy prezydenta, którzy mogą rozwiać wszelkie wątpliwości w tej sprawie. Pytany skąd wie o ewentualnych problemach prezydenta z alkoholem, Palikot powiedział: - Wystarczy spojrzeć na zdjęcia, gdzie (Witor) Juszczenko podtrzymuje Lecha Kaczyńskiego, który ma dziwny wyraz twarzy oraz na informacje prasowe o zakupach alkoholu do Kancelarii Prezydenta. Dopytany skąd miał informacje o prezydencie, Palikot odparł: - W Sejmie, w wielu innych miejscach politycznych bez przerwy ktoś z tego żartuje i o tym opowiada. To jest w pewnym sensie taka tajemnica poliszynela. Palikot wyraził nadzieję, że szybka odpowiedź prezydenta rozwieje wszelkie wątpliwości. Według polityka PO, jeśli dojdzie do rozprawy w sądzie, będzie to okazja, aby przepytać ludzi, "którzy to, czy tamto mówią w nieformalnych rozmowach i wszystko wyjaśnić". - Jeśli okaże się na końcu, że to były tylko plotki, to bardzo dobrze - podkreślił. Palikot nie chciał powiedzieć od kogo konkretnie słyszał informacje o prezydencie. - Powtarzam jeszcze raz w tej sprawie jest bardzo wiele nieformalnych informacji, sugestii, żartów i anegdot. Dobrze by było gdyby prezydent to przeciął - dodał. - Jeśli na te pytania nie można udzielić wprost odpowiedzi, tylko trzeba się chować za sąd, to tym bardziej coś jest na rzeczy - ocenił Palikot. Zapewnił jednocześnie, że stawi się na posiedzeniu sejmowej komisji etyki poselskiej. Szef klubu PiS poinformował, że jego klub rozważy możliwość podania Palikota do sejmowej komisji etyki poselskiej za jego wypowiedź.