Palikot w tej sprawie skierował w czwartek pismo do szefa Kancelarii Prezydenta Piotra Kownackiego. Treść pisma, oraz korespondencję w tej sprawie między Palikotem a Kancelarią, udostępnił dziennikarzom na konferencji prasowej w Lublinie. J.Kaczyński jesienią ubiegłego roku w willi w Klarysewie pracował nad nowym programem PiS. Rzecznik partii Adam Bielan zapewniał, że PiS na zasadach komercyjnych płaci za wynajem. Kownacki pytany o odmowę użyczenia willi Palikotowi podkreślił, że Kancelaria się tym nie zajmuje. - To jest kwestia kierownictwa gospodarstwa pomocniczego - dodał. - Nie wiem jakie były przyczyny (odmowy), natomiast osobiście jestem zadowolony. Byłoby źle, gdyby niepoważne imprezy odbywały się w obiektach kojarzonych z urzędem prezydenta RP - dodał. Również prezydencki minister Michał Kamiński podkreślił, że gmachy Kancelarii Prezydenta jeżeli są odpłatnie użyczane, do czego Kancelaria ma prawo, "powinny być wykorzystywane w sposób godny i nie przeczący godności urzędu prezydenta i powagi tych budynków, które do prezydenta należą". Podkreślił, że dotychczasowa działalność Palikota, jak i jego specyficzna obyczajowość, mogłaby spowodować pewne podejrzenie co do tego, w jaki sposób będzie on wykorzystywał budynki należące do Kancelarii Prezydenta. Palikot zaapelował w swoim piśmie o ponowne rozpatrzenie jego wniosku o użyczenie mu willi na zorganizowanie konferencji: "Willa w Klarysewie - postkomunistyczna rezydencja Prezydenta RP". Zwrócił się też z prośbą o upublicznienie wniosku Jarosława Kaczyńskiego o użyczenie willi. - Moją intencją jest uzupełnienie podania w oparciu o zaakceptowany wzorzec - napisał Palikot. Jak dodał, w przypadku braku uwzględnienia jego prośby zmuszony będzie sądzić, że J.Kaczyński "uzasadnił konieczność skorzystania z uroków willi bliskim pokrewieństwem krwi lub idei do obecnego bądź też poprzedniego właściciela". Palikot przypomniał, że pismo z prośbą użyczenie willi skierował w października ub.r. Otrzymał odpowiedź w listopadzie podpisaną przez naczelnika Wydziału Recepcyjnego Gospodarstwa Pomocniczego Kancelarii Prezydenta. Informowano w niej, że jego prośba może być rozpatrzona po uzupełnieniu informacji m.in. o terminie i harmonogramie konferencji, liczbie i liście uczestników oraz zakresie usług dotyczących sprzętu konferencyjnego, cateringu itp. W odpowiedzi Palikot podał m.in. że potrzebuje standardowego sprzętu audiowizualnego, przewiduje udział ok. 20 gości, których listę dostarczy po otrzymaniu potwierdzeń obecności, oraz że dostosuje się do pierwszego wolnego terminu począwszy od 1 maja 2009 r. Dołączył też harmonogram konferencji 18 lutego wysłano do niego kolejny list, w którym napisano, że "ze względu na braki formalne" i niespełnienie warunków określonych w poprzednim piśmie jego wniosek został rozpatrzony negatywnie. Palikot powiedział na konferencji, że wyobraża sobie, iż J. Kaczyński ?przeszedł podobną procedurę". "Prawdopodobnie przedstawił, w przeciwieństwie do mnie, właściwie napisany dokument pod względem formalnym i w konsekwencji dostał zgodę" - zaznaczył poseł. Przypomniał, że chciał zapłacić za wynajem willi 40 tys. zł. Jego zdaniem ta sprawa obnaża "niedemokratyczny sposób funkcjonowania Kancelarii Prezydenta", w której nie ma kryteriów obowiązujących wszystkich. "Nie pieniądze tutaj decydują, tylko hierarchia, struktura społeczna. Oto są ludzie szczególnie uprzywilejowani i są ci, którzy są nieuprzywilejowani" - dodał. Palikot zapowiedział, że sprawę wynajmu willi w Klarysewie będzie prowadził do końca, a nawet "w skrajnym przypadku" nie wyklucza okupowania budynku.