Jak powiedział prezes Agencji Nieruchomości Rolnych Waldemar Humięcki, nie udało jej się uratować, mimo natychmiastowej pomocy weterynaryjnej na miejscu i niezwłocznego transportu do specjalistycznej kliniki w Warszawie. Koń padł podczas operacji. Nie wiadomo, co było przyczyną - dodał Waldemar Humięcki. O sprawie prokurator został powiadomiony jeszcze kiedy koń był operowany. Ostatnie wydarzenia w stadninie koni arabskich w Janowie Podlaskim negatywnie wpływają na jej wizerunek - ocenia hodowca koni arabskich i zootechnik, profesor Krystyna Chmiel. Jej zdaniem najbliższa aukcja koni może się nie udać. Warta ponad 340 tysięcy euro klacz Amra przebywała w stadninie w Janowie Podlaskim w ramach dzierżawy. Wcześniej urodziła ogiera. Jak informuje Agencja Nieruchomości Rolnych, od momentu porodu, który odbył się 24 marca, była pod stałym nadzorem. Wczoraj minister rolnictwa i rozwoju wsi Krzysztof Jurgiel zwrócił się do Prokuratora Generalnego o objęcie osobistym nadzorem sprawy śmierci klaczy w stadninie koni arabskich w Janowie Podlaskim. W wydanym oświadczeniu napisał, że "szczegółowe okoliczności zdarzeń oraz taka sama w każdym przypadku przyczyna zgonu, rodzą uzasadnione podejrzenie, że śmierć trzeciej klaczy to efekt celowego działania osób trzecich". Z powodu skrętu jelit w ciągu ostatnich miesięcy padły w janowskiej stadninie dwie inne klacze. Czempionka świata Pianissima oraz należąca do Shirley Watts - Preria. Okoliczności śmierci klaczy wyjaśnia prokuratura.