Nad otworzeniem sejfu przez blisko 10 godzin pracowali specjaliści z Narodowego Banku Polskiego. Na miejscu był również pirotechnik na wypadek, gdyby znaleziono ładunek wybuchowy. Dokumentami znalezionymi w sejfie zajmie się konserwator zabytków, który ustali ich pochodzenie i zdecyduje o ich dalszym losie.