Zastępca prokuratora rejonowego Mariusz Słomka powiedział, że sprawa dotyczy dwóch dziewczynek w wieku 5 i 12 lat. Dodał, że wytypowano już grono osób, które zostały przebadane na obecność choroby. Wyniki jeszcze nie dotarły do prokuratury. Prokurator Słomka podkreślił, że nikt dotychczas nie został zatrzymany. Nikomu też nie przedstawiono zarzutów. Matce zarażonych dziewczynek sąd odebrał w sumie szóstkę dzieci i umieścił je w pogotowiu opiekuńczym - poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Krakowie Waldemar Żurek. O sprawie zawiadomiły kuratora sądowego siostry zakonne z przedszkola. U 5-letniej dziewczynki zauważyły dziwne owrzodzenia na ciele, wymagające leczenia. Ponieważ rodzina - wielodzietna i patologiczna - nie mogła im tego leczenia zapewnić, sąd umieścił dziewczynkę w rodzinie zastępczej o charakterze pogotowia opiekuńczego. Podobną decyzję podjął w stosunku do jej siostry. Choroby dziewczynek nie mogli zdiagnozować lekarze dermatolodzy, dlatego umieszczono je w krakowskim szpitalu. Tam lekarze stwierdzili, iż jest to nabyta choroba weneryczna.