Jak podała śląsko-dąbrowska "S", o zaostrzeniu protestu zdecydował sztab protestacyjno-strajkowy z Regionalnej Sekcji Oświaty i Wychowania. Związki zawodowe - nie tylko "S" - domagają się podwyżek płac dla nauczycieli. "Będziemy postępować zgodnie z procedurami przewidzianymi w ustawie o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Najpierw przedstawimy dyrektorom szkół nasze postulaty. Kolejnym krokiem będą mediacje. Jeżeli zakończą się one fiaskiem, przeprowadzimy referenda strajkowe. Jeżeli pracownicy podczas głosowania opowiedzą się za taką formą protestu, zorganizujemy strajk" - zapowiedziała szef nauczycielskiej "S" w regionie Lesław Ordon. Najważniejszy postulat oświatowej "S" dotyczy podwyższenia płac zasadniczych wszystkich nauczycieli o co najmniej 650 zł brutto od 1 stycznia obecnego oraz o 15 proc. od 1 stycznia 2020 roku. Związek domaga się również wprowadzenia zmian do systemu wynagradzania nauczycieli w taki sposób, by płace w oświacie były powiązane ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce narodowej. Zorganizują protest w Katowicach Sztab protestacyjno-strajkowy oświatowej Solidarności w Regionie Śląsko-Dąbrowskim podjął także decyzję o zorganizowaniu pikiety. Protest odbędzie się 12 marca w Katowicach. Jak zapowiedział Ordon, wezmą w nim również udział przedstawiciele oświatowych struktur Solidarności z Regionu Podbeskidzie oraz z Regionu Częstochowa. W ubiegłym tygodniu odbyło się czwarte od początku stycznia spotkanie minister edukacji narodowej Anny Zalewskiej z przedstawicielami nauczycielskich związków zawodowych w sprawie wzrostu wynagrodzeń nauczycieli. Po tych rozmowach związkowcy poinformowali dziennikarzy, że podtrzymują swoje postulaty. Minister oceniła, że było to dobre spotkanie. W komunikacie MEN napisano, że nastąpił "przełom w rozmowach z nauczycielskimi związkami zawodowymi". We wtorek na konferencji po posiedzeniu rządu Zalewska była pytana o to sformułowanie. Minister uparcie: Przełom nastąpił "Przełom został ogłoszony dlatego, że on po prostu nastąpił. Mamy gwarancje finansowe nie tylko przyspieszenia podwyżek od września 2019 - będą dwie podwyżki. W związku z tym w ciągu 17 miesięcy 500 zł w minimalnym wynagrodzeniu, co przełoży się na średnią 800 i 1000 zł" - odpowiedziała minister. "To nawet nie jest w pół drogi, bo negocjacje i kompromis między innymi na tym polega, to jest kilka kroków dalej ze strony polskiego rządu i gwarancje pani minister finansów" - dodała. W miniony czwartek minister poinformowała, że ma gwarancje Ministerstwa Finansów, iż będzie dodatkowy miliard złotych na drugą w tym roku - wrześniową - podwyżkę dla nauczycieli. Podała, że o miliard złotych zwiększona zostanie subwencja oświatowa. Pod koniec grudnia ubiegłego roku MEN skierowało do konsultacji społecznych projekt rozporządzenia w sprawie minimalnych stawek wynagrodzenia nauczycieli, które ma obowiązywać w 2019 r. Zgodnie z nim wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli wzrośnie w tym roku od 121 do 166 zł brutto. Związki zawodowe oceniły tę propozycję negatywnie. Czego chcą związki? Związek Nauczycielstwa Polskiego chce zwiększenia o 1000 zł tzw. kwoty bazowej służącej do wyliczania średniego wynagrodzenia nauczycieli. Forum Związków Zawodowych żąda zwiększenia o 1000 zł wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli na wszystkich stopniach awansu zawodowego. Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ "S" domagała się wcześniej podwyżki o 15 proc. jeszcze w tym roku, a w ubiegłym tygodniu poinformowała, że żąda m.in. podniesienia płac w oświacie podobnie jak w resortach mundurowych, czyli nie mniej niż 650 zł od stycznia tego roku i kolejnych 15 proc. od stycznia 2020 r. do wynagrodzenia zasadniczego bez względu na stopień awansu zawodowego nauczyciela. Oświatowa "S" powołała komitet protestacyjno-strajkowy, który zdecydował, że zawiesi wszelkie rozmowy z minister edukacji do czasu realizacji postulatów płacowych i przeprowadzi "radykalną krajową akcję protestacyjną 15 kwietnia". Na 15 kwietnia Centralna Komisja Egzaminacyjna wyznaczyła termin rozpoczęcia trzydniowego egzaminu ósmoklasisty.