Związek Miast Polskich chce wyjaśnić wszystkie wątpliwości związane ze śmiercią prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Wysłano szereg pism do różnych instytucji, a jedno z nich trafiło na biurko Rady Etyki Mediów. Autorzy pisma zapytali, czy materiały ukazujące się w telewizji publicznej na przestrzeni ostatnich lat mieściły się w granicach rzetelności i uczciwości określonych w zasadach etyki zawodowej dziennikarza. Rada Etyki Mediów odpowiedziała na pismo przyglądając się kilkunastu materiałom przygotowanym przez TVP w 2018 roku, a w których występuje prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Oświadczenie podpisane przez Przewodniczącego Rady Etyki Mediów Ryszarda Bańkowicza jest druzgocące dla TVP.Czytamy w nim, że materiały ukazujące się w telewizji publicznej naruszają pięć z siedmiu zasad zapisanych w Karcie Etyki Mediów."Rada Etyki Mediów stwierdza więc, że w publikacjach TVP na temat Pawła Adamowicza ich autorzy złamali pięć z siedmiu zasad zapisanych w Karcie Etycznej Mediów: zasadę prawdy stanowiącą, że dziennikarze, wydawcy, producenci i nadawcy dokładają wszelkich starań, aby przekazywane informacje były zgodne z prawdą, sumiennie i bez zniekształceń relacjonują fakty w ich właściwym kontekście, a w razie rozpowszechnienia błędnej informacji niezwłocznie dokonują sprostowania, zasadę obiektywizmu, która zakłada, że dziennikarz przedstawia rzeczywistość niezależnie od swoich poglądów, rzetelnie relacjonuje różne punkty widzenia, zasadę oddzielania informacji od komentarza - co znaczy, że wypowiedź ma umożliwiać odbiorcy odróżnianie faktów od opinii i poglądów, zasadę szacunku i tolerancji - czyli poszanowania ludzkiej godności, praw dóbr osobistych, a szczególnie prywatności i dobrego imienia, a także zasadę pierwszeństwa dobra odbiorcy - co znaczy, że podstawowe prawa czytelników, widzów, słuchaczy są nadrzędne wobec interesów redakcji, dziennikarzy, wydawców, producentów i nadawców" - czytamy w piśmie. REM dodaje, że w materiałach TVP Adamowicz "był obiektem oszczerstw, ale nie miał prawa do obrony".Czytamy także, że "odbiorca ma prawo do prawdy. REM stwierdza, że w publikacjach TVP o prezydencie Gdańska odmówiono odbiorcy tego prawa".