Politycy w programie komentowali najpeirw wpis wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego, który w piątek napisał: "Jeżeli chce reklamować antydemokratyczną opozycję w Polsce i występować na mityngu Trzaskowskiego, to niech szuka pomocy w Moskwie, a my popierajmy taką białoruską opozycję, która nie staje po stronie naszych przeciwników". Nawiązał w ten sposób do zapowiadanego uczestnictwa Swiatłany Cichanouskiej na Campusie Polska Przyszłości, wydarzeniu dla młodzieży organizowanym przez prezydenta Warszawy. Wpis ten wicemarszałek Sejmu uzupełnił postem na Facebooku. "Oburzonym moim tt wyjaśniam, że w czasie gdy polski rząd upomina się w Europie o wsparcie dla wolnej Białorusi, walczy o prawa polskiej mniejszości, finansuje niezależną telewizję, udziela białoruskim działaczom różnorodnej pomocy, pani Cichanouska zgadza się brać udział w mityngu opozycji, która w Polsce nie uznaje wyniku demokratycznych wyborów, kwestionuje legalność państwowych instytucji i wspiera łamiących prawo sędziów." "Nasza skuteczność wobec Białorusi jest zerowa" - Wpis Terleckiego to najlepszy prezent, jaki PiS zrobił Łukaszence od czasu, jak kto inny mówił o nim, że to ciepły człowiek - powiedział Piotr Zgorzelski. Przypomniał, że w interesie państwa w tej sprawie jest mówić jednym głosem. - Niestety, ci, którzy mają pierwszeństwo, żeby gromadzić wszystkich wobec jednego stanowiska, pokazują wyłom w polskiej racji stanu - mówił. Zaznaczył, że łamane są prawa także pół miliona Polaków na kresach. - Nie wolno tego relatywizować ani osłabiać komentarzem takim jak posła Cymańskiego - powiedział. Zgodził się z nim Włodzimierz Czarzasty, który podkreślił, że niezależność nie tylko Białorusi, lecz także innych państw bałtyckich, to warunek bezpieczeństwa Polski. - To głupia wypowiedź była i jestem zdziwiony, że się z niej nie wycofał - powiedział. Czarzasty ma radę dla Terleckiego, by ten "nie martwił się o Platformę, bo o to już się martwią w Platformie". - Pan marszałek ma już dużo w swoim koszyczku, by być odwołanym, poprzez obrażanie posłów i posłanek, arogancję, wprowadzanie na salę Straży Marszałkowskiej, by nie wpuścić na mównicę posłów i posłanek. To jest wystarczające, żeby oddać mandat. Ale znając życie pewnie go nie odda - powiedział. - Polskiej polityce zagranicznej wpis Terleckiego ani nie zaszkodzi, ani nie pomoże - stwierdził Krzysztof Bosak. Powołał się na słowa dziennikarza i byłego dyplomaty Witolda Jurasza, którego zdaniem nasza skuteczność wobec Białorusi "jest zerowa", a na Białorusi opozycja "doskonale zdaje sobie sprawę", jacy są wobec niej polscy politycy, bo mają z nimi do czynienia na co dzień. - Oczywiście nie jest w naszym interesie, by wepchnąć Białoruś w ręce Putina, ale nasze interesy nie są zbieżne - podkreślił. Zaznaczył, że wpis Terleckiego był "zaaprobowany przez Jarosława Kaczyńskiego". Argumentował, że wynika to z roli, jaką marszałek Terlecki pełni w PiS-ie. - Jest szefem klubu, batem na posłów - zaznaczył. Trójkąt Platformy - Cała sprawa związana z powrotem Donalda Tuska to problem w trójkącie z Borysem Budką i Rafałem Trzaskowskim. Ja patrzę na powrót Donalda Tuska to serial jak "Moda na Sukces" - skomentował doniesienia o możliwym powrocie dawnego lidera PO Włodzimierz Czarzasty. Na pytanie Bogdana Rymanowskiego podkreślił, ze Tusk nie będzie liderem całej opozycji. - Lewica to cztery partie i trzecia największa siła w sejmie - podsumował. Krzysztof Bosak uznał, że w sprawie Tuska "nie ma o czym rozmawiać". Jego zdaniem to reżyserowany spektakl, a sam Tusk "nie ma ochoty" wracać i brać się do pracy. Bosak, Czarzasty i Zgorzelski zgodzili się, że gdyby Tusk chciał "na poważnie" wrócić do polityki, to wystartowałby w ostatnich wyborach prezydenckich. - Jeżeli to będzie kolejne podejście, które zostanie wysycone, bo nie będzie przestrzeni, to faktycznie będzie to serial - zgodził się Zgorzelski z Czarzastym. Nie jest jednak pewien, czy potrafi zatrzymać ruch Polski 2050 Szymona Hołowni, która to partia powoli przejmuje jego zdaniem rolę PO na polskiej scenie politycznej. - Zły to rząd, który nie ma dobrej opozycji - skomentował Tadeusz Cymański. Z prezydenckim doradcą Łukaszem Rzepeckim zgodzili się, że Tusk nie wraca do polskiej polityki ze względu na ryzyko porażki. - Może chociaż u kanclerz Angeli Merkel uda mu się załatwić sprawę Nord Stream 2, bo ten problem jest bardzo szkodliwy dla bezpieczeństwa energetycznego Polski - skomentował Rzepecki. Monika Rosa przypomniała, że w polityce jest już młode pokolenie, którego "nie interesują problemy 1989 roku". - Donald Tusk to bardzo ważna postać, także z sentymentu, ale tu nie ma już do czego wracać. Jest wiele nowych wyzwań - przypomniała posłanka KO. - To jest problem polityków młodych, którzy wiele osiągnęli i po dwóch kadencjach muszą się odnaleźć - podsumował Włodzimierz Czarzasty. Jego zdaniem Aleksander Kwaśniewski po prezydenturze "odnalazł się" jako wykładowca i ekspert, a "Kazimierz Marcinkiewicz zupełnie się pogubił. Teraz Donald Tusk musi znaleźć swoją drogę. Kult zaszczepionych? Uczestnicy "Śniadania" zostali zapytani o oświadczenie Kultu, który odmówił wpuszczania na koncerty osób wyłącznie zaszczepionych, sprzeciwiając się "segregacji". - Mają rację. Nasila się paranoja wobec bezpieczeństwa szczepionkowego, a ona nie ma podstaw, nawet medycznych - poparł Kazika Staszewskiego i jego grupę Krzysztof Bosak. Przypomniał, że zapominamy o tajemnicy medycznej, co prowadzi do tego, że "niedługo każdy będzie sobie musiał na czoło przykleić certyfikat szczepienny". Odmówił odpowiedzi Włodzimierzowi Czarzastemu na pytanie, czy się szczepił. - Gdyby szczepienie było obowiązkowe, to może pańskie pytanie byłoby zasadne - powiedział. - Będę oszczędzał mocnych słów nie tylko dlatego, że szanuję i lubię bohaterów Kultu. Nie uczmy księdza pacierza - powiedział. Jego zdaniem autorytetów trzeba słuchać, a ludzi "trzeba trzymać na krótkiej smyczy". Włodzimierz Czarzasty przypomniał: - Kiedy zagłosowaliśmy, żeby unijne środki przyszły do Polski, jeden z polityków KO porównał to do paktu Ribbentrop-Mołotow. Powiedziałem: "stuknij się w głowę, człowieku". Trzeba miarkować słowa. - Kilkanaście lat temu przy moim stole w gabinecie siedział Janusz Sanocki, poseł, który żartował, że to "zwykła grypka, a na grypkę najlepsza lufeczka". Dziś tego posła już nie ma. Szczepmy się. [Sanocki zmarł 7 grudnia 2020 - red.] - powiedział Piotr Zgorzelski z PSL.