"Rzeczpospolita" napisała, że polityk, który zawiesił swoje członkostwo w Solidarnej Polsce, wystąpił do Kancelarii Sejmu o rozliczenie rachunku za pobyt w hotelu w Lublinie. To właśnie tam 19 grudnia 2012 roku doszło do spotkania posła Szeligi z prostytutką. Podsłuchiwali je wspólnicy kobiety, którzy później próbowali na tej podstawie szantażować polityka.Kancelaria w oświadczeniu wysłanym IAR, wyjaśnia, że "warunkiem rozliczenia kosztu noclegu jest przedłożenie przez posłów imiennie wystawionych faktur - opisanych i potwierdzonych podpisem posła, że nocleg był związany z wykonywaniem mandatu poselskiego. Za celowość wydatkowania środków finansowych w tym zakresie ponoszą odpowiedzialność wyłącznie posłowie".Kancelaria Sejmu informuje, że od posła Szeligi trafiły faktury z hotelu Luxor w Lublinie za 3 noclegi w grudniu 2012 roku na łączną kwotę 615 zł. Polityk przedstawił też faktury wystawione przez ten hotel za 2 noclegi z września 2012 roku na kwotę 390 zł.Media wcześniej informowały, że poseł nie zapłacił prostytutce za usługę.