W udostępnionym dziś oświadczeniu jego autorzy podkreślają, że abp Kowalczyk, mimo że nie jest członkiem Episkopatu Polski, sam poprosił o zbadanie ewentualnych materiałów znajdujących się w Archiwum IPN, dotyczących jego osoby. Komisja Historyczna Metropolii Warszawskiej i zaproszeni eksperci nie znaleźli podstaw do stwierdzenia faktu współpracy ks. prałata Józefa Kowalczyka z organami bezpieczeństwa PRL. "Jeszcze raz pragniemy przypomnieć rzecz zasadniczą dla zrozumienia problemu. Ks. prałat Józef Kowalczyk - jako pracownik Kurii Rzymskiej, a od 1978 r. kierownik Sekcji Polskiej Sekretariatu Stanu - był włączony do Zespołu Stolicy Apostolskiej do Stałych Kontaktów Roboczych z Władzami PRL. W związku z tym rozmowy z przedstawicielami władz PRL, w tym także z ich urzędowymi reprezentantami w Rzymie, należały do jego obowiązków" - napisali hierarchowie. Podkreślili, że rozmowy te były prowadzone "w duchu służby Kościołowi, z zachowaniem zasad wymaganych w stosunkach międzynarodowych". "Wówczas przypuszczaliśmy, a dzisiaj wiemy, że wśród tych osób byli funkcjonariusze tajnych służb PRL. Fakt, iż zarejestrowali oni ks. Józefa Kowalczyka - bez jego wiedzy i zgody - jako tzw. kontakt informacyjny, żadną miarą nie może być traktowany jako dowód działalności agenturalnej" - stwierdziło Prezydium KEP. Biskupi podziękowali jednocześnie dziennikarzom i osobom publicznym, które w tej sprawie "kierują się rzetelną oceną faktów i szacunkiem dla osób". O rzekomej współpracy abp. Kowalczyka z funkcjonariuszami tajnych służb PRL napisała we wtorek w internetowym, a w środę w papierowym wydaniu "Rzeczypospolita", na podstawie dokumentów z archiwum Instytutu Pamięci Narodowej. Według gazety abp Kowalczyk był w przeszłości kontaktem informacyjnym służb PRL. Także we wtorek wieczorem Katolicka Agencja Informacyjna opublikowała oświadczenie Komisji Historycznej Metropolii Warszawskiej i wywiad z samym abp. Kowalczykiem, który stanowczo zaprzeczył, jakoby miał współpracować z PRL-owskimi służbami. Głos w sprawie zabrał też rzecznik Episkopatu, ks. Józef Kloch. Stwierdził on, że tajne służby PRL zarejestrowały dzisiejszego nuncjusza apostolskiego w Polsce bez jego wiedzy jako kontakt informacyjny, ale brak jest przesłanek wskazujących na współpracę. Podkreślił, że taki wynik przyniosła analiza Komisji Historycznej Metropolii Warszawskiej, która materiały z archiwów IPN na temat abp. Kowalczyka zbadała na jego własną prośbę. Z kolei ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski opublikował we wtorek na swojej stronie internetowej dokumenty dotyczące abp. Kowalczyka. Powołuje się przy tym na słownik pojęć z katalogów IPN, według którego "kontakt informacyjny" to "jedna z kategorii współpracy z wywiadem cywilnym PRL; w przypadku obywatela polskiego - zawsze świadoma, w przypadku cudzoziemca - mogła być nieświadoma".