Kilkudziesięciocentymetrowe osuwisko pojawiło się pod pustelnią świętego Jana z Dukli. Bernardyni, którzy opiekują się pustelnią, postanowili - wspólnie z władzami miasta - zatrzymać osuwisko. Chcą wybudować specjalne mury oporowe. W Dukli był Marcin Kandeser.