Ostrzeżenia przed ulewami na południu kraju
Woda leje się z nieba na południu Polski. W Małopolsce, na Śląsku i Dolnym Śląsku pada rzęsisty deszcz i tak będzie jeszcze co najmniej dobę. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Katowicach ostrzega też, że znacznie wzrośnie poziom dużych rzek.
W województwie opolskim poziom wody w rzekach rośnie i to w zastraszającym tempie. Nad miastem Głuchołazy zawisło widmo powodzi. Z najnowszych raportów wynika, że poziom Białej Głuchołaskiej wzrósł o 20 cm a rzeki Prudnik prawie o 30 cm.
O kilkanaście centymetrów więcej wody jest też w pozostałych rzekach. Niektóre mniejsze wylewają. Woda daje się już we znaki mieszkańcom wsi Burgrabice i Biskupów. Tam podtopione są pola. Woda wlewa się też do piwnic. Jak na razie domy mieszkalne nie są jeszcze zagrożone, ale nie wiadomo jak będzie po przejściu fali kulminacyjnej.
Stany ostrzegawcze przekroczone są na Osobłodze w Racławicach Śląskich oraz na rzece Prudnik. Sytuacją na południu województwa zajmie się w czwartek zwołany przez wojewodę zespół reagowania kryzysowego.
W Jeleniej Górze i w powiecie kłodzkim zostało wprowadzone pogotowie przeciwpowodziowe. Prezydent i starosta wprowadzili je, ponieważ szybko rośnie stan wód w rzekach Kamienna i Biała Lądecka.
W dorzeczach obu rzek intensywnie pada. Na razie nie ma jednak niebezpieczeństwa powodzi - twierdzi centrum zarządzania kryzysowego wojewody dolnośląskiego. Ale w rzece Biała Lądecka poziom wody zwiększył się od rana o 62 centymetry i przekracza stan alarmowy.