Obecnie w Kodeksie karnym kara za "zabicie człowieka na jego żądanie i pod wpływem współczucia dla niego" wynosi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Liga chce, aby było to od 3 do 10 lat. proponuje ponadto wykreślenie zapisu, na mocy którego obecnie "w wyjątkowych przypadkach sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia". Projekt ten "to krok w stronę zagrodzenia drogi przyzwoleniu na eutanazję" - mówił wiceminister edukacji i szef klubu Ligi Mirosław Orzechowski podczas poniedziałkowej konferencji prasowej. W jego ocenie, koalicja ma większość pozwalającą uchwalić taką zmianę. Przekonywał, że "nie jest to inicjatywa polityczna", a wynika z zapowiedzi przedwyborczych Ligi. Z tego też powodu - jak powiedział - nie spodziewa się kryzysu w koalicji. Dopytywany dlaczego Liga zdecydowała się zgłosić taką inicjatywę właśnie teraz, Orzechowski odpowiedział, że powodem jest przebieg piątkowego głosowania w Sejmie nad zmianami do konstytucji, w którym przepadły poprawki Ligi gwarantujące ochronę życia "od momentu poczęcia do naturalnej śmierci". Dodał, że gdyby taki zapis został wprowadzony do konstytucji, "sprawa byłaby zamknięta". Orzechowski zwrócił uwagę, że w trudnych sytuacjach, gdy chory jest blisko śmierci, zdarza się, że towarzyszy temu depresja i - jak ocenił - trudniej jest mu podejmować świadome decyzje. Dziennikarze pytali zatem, czy oznacza to, że osoba chora, która domaga się śmierci, nie jest w pełni władz umysłowych. - To oznacza, że życie, które posiada w sobie nie należy do niej - odparł Orzechowski. - A do kogo należy - pytali dziennikarze. - Życie należy do Boga, a Bóg, jeżeli czegoś chce, to ma na to sposób - odpowiedział polityk LPR.