Łódzka prokuratura apelacyjna poinformowała w poniedziałek o umorzeniu postępowania przeciwko Marczukowi w śledztwie dotyczącym okoliczności śmierci b. posłanki SLD. W wydanym przez niego poleceniu filmowania akcji ABW zatrzymania Blidy prokuratura nie dopatrzyła się przestępstwa. Kalisz powiedział we wtorek w radiu TOK MF, że decyzja o umorzeniu śledztwa w tej sprawie "to skandal". Łódzka prokuratura apelacyjna uznaje wypowiedzi posła SLD "za pobawione merytorycznych podstaw i krzywdzące". "Napisałem pismo do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, żeby sprawdził dokładnie te wszystkie działania prokuratury łódzkiej i być może jeszcze teraz, a być może po wyborach, komisja sprawiedliwości i praw człowieka powinna się działalnością prokuratury łódzkiej po śmierci Barbary Blidy zająć, bo naprawdę albo są ludźmi, którzy nie mają pojęcia o prawie, albo po prostu działają intencjonalnie" - powiedział poseł SLD. Według Kalisza, dokumenty przygotowywane przez łódzką prokuraturę "na pewno były aktami, które - nazwijmy to - były przygotowywane pod kątem, że mogą być czytane przez niezależnych posłów". "Te postanowienia o umorzeniu, moim zdaniem, są intencjonalne i mówię o tym świadomie" - podkreślił. Kalisz dodał, że według niego filmowanie przygotowania ABW do zatrzymania Barbary Blidy oraz filmowanie akcji w jej domu z nakazu ówczesnego szefa ABW Witolda Marczuka było naruszeniem praw i wolności obywatelskich. "Jest w dokumentacji słowo prokuratora Barskiego, który wtedy był prokuratorem krajowym, w 2007 roku: +dajmy to do łódzkiej, bo prokuratura jest moja - łódzka+. (...) Dla mnie jest to po prostu nie do pojęcia, że jeżeli jest dokument, gdzie się nakazuje filmowanie, z którego wynika jednoznacznie, że dla celów politycznych, oni umarzają, że to jest wszystko w porządku" - powiedział Kalisz. Kalisz zapytany, czy według niego śledztwo powinno być przeniesione z prokuratury łódzkiej, powiedział, że "teraz to już nie ma znaczenia". Łódzka prokuratura apelacyjna w stanowisku odnoszącym się do wypowiedzi posła SLD podkreśliła, że decyzja o umorzeniu śledztwa przeciwko b. szefowi ABW oraz w sprawie podejrzenia innego rodzaju nieprawidłowości dot. przygotowania i realizacji czynności związanych z zatrzymaniem Barbary Blidy, jest nieprawomocna. Zdaniem prokuratury oznacza to, że zgodnie z obowiązującym kodeksem postępowania karnego "organem pozostającym poza strukturą prokuratury, a uprawnionym do jej kontrolowania jest niezawisły sąd, w przypadku złożenia zażalenia". "Prokurator, który wydał wspomniane orzeczenie jest gotów w pełnym zakresie do merytorycznej obrony zajętego stanowiska przed sądem, z wykorzystaniem rzeczowych argumentów natury prawnej i faktycznej" - napisał w stanowisku przesłanym PAP rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi Jarosław Szubert. Według prokuratury "kategoryczne" wypowiedzi posła Kalisza, "dezawuujące kompetencje i obiektywizm łódzkiej prokuratury, a nadto mogące w odbiorze społecznym nasuwać wątpliwości co do kwalifikacji zawodowych i etycznych łódzkich prokuratorów, sformułowane w sytuacji, w której ich autor nie zapoznał się z argumentacją prokuratora uzasadniającą omawiane postanowienie o umorzeniu śledztwa, uznać należy za pobawione merytorycznych podstaw i krzywdzące" - napisał w stanowisku prok. Szubert. W poniedziałek Prokuratura Apelacyjna w Łodzi poinformowała, że umorzyła postępowanie przeciw Marczukowi, a w wydanym przez niego poleceniu filmowania akcji ABW nie dopatrzyła się przestępstwa. Umorzono także wątki dotyczące m.in. niesprawdzenia przez ABW w 2007 r. przed wkroczeniem do domu Blidów, czy była posłanka posiada broń palną, oraz kwestie ewentualnego wywierania przez ABW wpływu na zeznania głównego świadka w tzw. aferze węglowej Barbary Kmiecik. W kwietniu tego roku Prokuratura Okręgowa w Łodzi umorzyła natomiast śledztwo dot. nieprawidłowości przy zabezpieczeniu śladów i dowodów na miejscu zdarzenia po śmierci Blidy. Prokuratura uznała, że nie ma dowodów na to, że ślady i dowody były zacierane. Tę decyzję o umorzeniu bada Prokuratura Generalna. Barbara Blida - b. minister budownictwa i b. posłanka SLD - zastrzeliła się 25 kwietnia 2007 r., kiedy funkcjonariusze ABW przyszli przeszukać jej dom w Siemianowicach Śląskich i zatrzymać ją na polecenie Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Miał jej zostać przedstawiony zarzut w śledztwie dotyczącym tzw. afery węglowej. W połowie czerwca Ryszard Kalisz przedstawił projekt końcowego raportu z prac swej komisji. Postuluje się w nim, aby b. premier Jarosław Kaczyński i b. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro odpowiadali przed Trybunałem Stanu, zarzuty karne powinni zaś usłyszeć b. szef ABW Bogdan Święczkowski i wiceszef Agencji Grzegorz Ocieczek.