Liczone będą tylko te głosy, które do północy z poniedziałku na wtorek dotrą do Warszawy. Komisja tłumaczy, że gdyby przyjąć kryterium daty na stemplu pocztowym, należałoby odczekać jeszcze dłuższy czas, bo zdarza się przecież, że listy docierają z dużym opóźnieniem. Uprawnionych do głosowania jest 42 tys. członków PO. - We wtorek zostaną odebrane z poczty ostatnie z odesłanych do Warszawy kart do głosowania. Posiedzenie komisji zaplanowano wstępnie na środę. Według ostatnich wyliczeń całościowa frekwencja - w głosowaniu korespondencyjnym i internetowym łącznie - przekroczyła 45 proc. - poinformowały źródła w komisji wyborczej. Nie zapadła jeszcze decyzja, w jakiej formie PO poinformuje o wynikach wyborów przewodniczącego. Według informacji PAP rozważane jest m.in. zwołanie Rady Krajowej, podczas której głos zabrałby nowo wybrany szef partii. Wiadomo już, że 27,69 proc. członków Platformy zagłosowało przez internet. Komisja wyborcza nie informuje oficjalnie o cząstkowej frekwencji w głosowaniu korespondencyjnym. Jej członkowie przyznają, że liczą na lepszy wynik niż ten w prawyborach prezydenckich - kiedy w 2010 roku PO wybierała kandydata na prezydenta (startowali Bronisław Komorowski i Radosław Sikorski) frekwencja wyniosła 47,5 proc. Wybór szefa PO to pierwszy etap wyborów wewnętrznych w Platformie. Jesienią PO wybierze nowe władze w kołach, powiatach i regionach. W dniach 1-15 września br. nowe władze wybiorą koła, w dniach 30 września - 6 października - powiaty, a nowe władze regionów znane będą między 21 a 27 października. O fotel szefa PO walczą dotychczasowy przewodniczący partii premier Donald Tusk oraz były minister sprawiedliwości Jarosław Gowin.