Nad osadzonym przez 1,5 roku opiekę będą sprawować funkcjonariusze Służby Więziennej. Ponadto, wyjaśnia dyrektor Wardeński, pokoje osadzonych będą cały czas monitorowane, a ich ruchy będą pod stałą kontrolą. Monitoring będzie jednak działać tak, aby intymność osadzonych nie była naruszona. Nagrania mają być przechowywane przez pół roku. Osadzeni będą mogli wychodzić na zewnątrz budynków w obecności strażników i personelu. Dyrektor Wardeński podkreśla, że największym wyzwaniem będzie dla niego stworzenie bezpiecznych warunków dla przebywających w ośrodku groźnych przestępców. Chodzi o zabezpieczenie ich przed próbami samobójczymi i zachowaniami autodestrukcyjnymi. Wyzwaniem będzie też skonstruowanie dla nich racjonalnego programu terapeutycznego. Na razie Ośrodek w Gostyninie jest przygotowany na przyjęcie 10 osób, ale wiceminister zdrowia Sławomir Neumann zapewnia, że jeśli będzie potrzeba, zostanie on przystosowany do pobytu większej liczby osadzonych. Ustawa przewiduje możliwość wybudowania tutaj nowego pawilonu, w którym odbywałoby terapię 60 pacjentów - powiedział Neumann. Podkreślił, że obecnie nie ma ryzyka, by w ośrodku nie było miejsca dla osoby skierowanej przez sąd. Gdyby w najbliższych miesiącach liczba osadzonych przekroczyła 10, to w tym samym budynku zostanie przygotowanych 10 kolejnych miejsc. Do opieki nad 10 pacjentami przez całą dobę niezbędnych będzie do 77 pracowników. Do tej pory zostało skierowanych 9. wniosków o osadzenie w ośrodku w Gostyninie niebezpiecznych przestępców. Pierwszym jego pacjentem ma być Mariusz Trynkiewicz, któremu 11 lutego kończy się kara 25. lat więzienia za zabójstwo czterech chłopców w 1988 roku.