Jak podkreślali niektórzy, oskarżenia o agenturalną przeszłość wysuwane pod jego adresem są zarazem próbą podważenia osiągnięć Solidarności, które są dla nich bezcenne nie tylko z historycznych, ale również osobistych względów. - Nie po to narażali się nasi mężowie, a my zostawałyśmy z małymi dziećmi, kiedy oni szli na protesty, by ktoś zniszczył cały dorobek tych 25 lat - powiedziała jedna z uczestniczek demonstracji.