O zdarzeniu jako pierwsze poinformowało RMF FM. Doszło do niego w sobotę około godz. 17 w trakcie powrotu maszyny do bazy w Warszawie. Wiązka lasera była skierowana z okolic podwarszawskich Marek lub Ząbek. "Na odcinku Marki - Ząbki doszło z lewej strony do oświetlenia laserem śmigłowca i częściowo załogi. Ratownik został chwilowo oślepiony przez ten laser" - relacjonuje Marcin Podgórski z LPR. Oślepionemu laserem mężczyźnie jednak nic poważnego się nie stało. Jak podkreśla Podgórski, zgodnie z procedurami, które obowiązują w LPR, pilot natychmiast zawrócił śmigłowiec w taki sposób, by załoga nie mogła być ponownie oświetlona laserem i bezpiecznie wrócił do bazy. Sprawa najprawdopodobniej zostanie zgłoszona na policję. "We wtorek nasza komisja i nasz Dział Zarządzania Bezpieczeństwem podejmie decyzję, czy będziemy to zgłaszać. Na pewno rozpoczynamy naszą wewnętrzną procedurę, ponieważ najprawdopodobniej będzie to potraktowane jako incydent lotniczy, więc my zgłaszamy to do Działu Zarządzania Bezpieczeństwem, który zgłasza również takie incydenty do Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych" - wyjaśnił Podgórski. To nie pierwszy raz, kiedy załoga Lotniczego Pogotowia Ratunkowego została oślepiona laserem. 15 września załoga śmigłowca LPR została oślepiona laserem w okolicach Starych Babic. Wiązka światła trafiła lecącego na pokładzie lekarza, który doznał uszkodzenia oka. Kapitan załogi zgłosił sprawę na policję.