Sytuacja wygląda naprawdę groźnie. Ziemia zapadła się na głębokość około 1,5 metra. Taka sama odległość dzieli od urwiska najbliższy dom. Jeżeli osuwanie się ziemi będzie postępować, budynkowi grozi zawalenie. Szczególnie niebezpiecznie robi się podczas ulewnych deszczy. Niżej, w dole trwa budowa kanału - to właśnie nim ma popłynąć woda z Wisły i zatopić całe wyrobisko. Na dokładne ekspertyzy nikt nie ma pieniędzy w Miechocinie, a urzędy konsekwentnie milczą.