Sprawa została przekazana do ponownego rozpoznania do sądu okręgowego. Postępowanie zostało wznowione trzy miesiące temu po tym, jak SN zawiesił je latem 2017 r. W ostatni piątek orzeczenie związane z tą sprawą wydał TK.- Orzeczenie SN jest zdumiewające; zapadło w absolutnej kontrze do stanu prawnego. Prerogatywą prezydenta jest stosowanie aktu łaski; to uprawnienie osobiste, co oznacza, że żaden sąd nie ma prawa kontrolowania wykonania prerogatywy - oceniła minister w KPRP Małgorzata Paprocka. "Kolejny raz w ostatnich latach Sąd Najwyższy w składzie nieuznającym de facto wyników kolejnych wyborów w Polsce po 2015 roku wydał orzeczenie, w którym ignoruje podział władz, kompetencji i prerogatyw wskazanych Konstytucją, a także powszechnie obowiązujące wyroki Trybunału Konstytucyjnego" - ocenił wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. "Robi to, ponieważ sędziowie SN uczestniczący w rebelii przeciw własnemu państwu mają świadomość, że tworzona przez nich alternatywna rzeczywistość prawna nie spotyka się z należytą reakcją pozostałych władz. Uległość wobec UE i parasol ochronny nad rebelią tworzony w kolejnych 'kompromisach' począwszy od 2017 roku rodzą właśnie takie skutki. Bo skoro ci sędziowie wiedzą, że mogą wydawać wyroki w oparciu o swoje poglądy polityczne, a nie prawo, to czynią to" - dodał Kaleta. Decyzja SN. Komentarze opozycji "Dobra decyzja Sądu Najwyższego. Panowie Kamiński i Wąsik używali nielegalnej inwigilacji w służbie PiS zarówno w latach 2005-2007, jak Pegasus-em od 2018 roku. Zostaną za to skazani przez niezawisły polski sąd. Kolega partyjny z funkcją prezydenta ich nie uratuje" - skomentował z kolei senator KO Marcin Bosacki. "Sprawa została przekazana do ponownego rozpatrzenia. A już spali spokojnie, a już otwierali szampany. A tu klops" - napisał Krzysztof Śmiszek z Lewicy. "SN uchylił umorzenie sprawy Kamińskiego i Wąsika. Oni cofnęli apelacje. Skazani winni trafić do celi" - stwierdził Roman Giertych. Uzasadnienie decyzji SN W ustnym uzasadnieniu wtorkowego wyroku SN sędzia Piotr Mirek zaznaczył, że "sprawowanie wymiaru sprawiedliwości w polskim porządku prawnym jest wyłączną domeną sądów powszechnych i Sądu Najwyższego". Dodał, że w ramach sprawowania tego wymiaru sprawiedliwości sądy mają prawo do dokonywania wykładni przepisów prawa, ustaw i konstytucji. Z kolei sędzia Piotr Mirek powiedział, że Sąd Najwyższy stoi na stanowisku, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego ws. sporu kompetencyjnego nie wywołało żadnych skutków prawnych. - Sprawowanie wymiaru sprawiedliwości w polskim porządku prawnym jest wyłączną domeną sądów powszechnych i Sądu Najwyższego - zaznaczył w ustnym uzasadnieniu wtorkowego wyroku SN sędzia Piotr Mirek. Dodał, że w ramach sprawowania tego wymiaru sprawiedliwości sądy mają prawo do dokonywania wykładni przepisów prawa, ustaw i konstytucji. Sędzia Mirek przekazał, że "Sąd Najwyższy stoi na stanowisku, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 2 czerwca ws. sporu kompetencyjnego nie wywołało żadnych skutków prawnych". Orzeczenie TK w pełnym składzie zapadło w sprawie zainicjowanego jeszcze w 2017 r. sporu kompetencyjnego między Prezydentem RP a Sądem Najwyższym dotyczącego prawa łaski. Sprawa miała właśnie związek z nieprawomocnym wyrokiem wobec Mariusza Kamińskiego i innych osób z byłego kierownictwa CBA. Prezydent Andrzej Duda ułaskawił w 2015 r. nieprawomocnie skazanych byłych szefów CBA.