Pracownicy obawiają się zwolnień - zapowiadanych przez zarządcę komisarycznego firmy ustanowionego przez Kasę Krajową SKOK po odwołaniu byłego prezesa SKOK Kopernik. Zarządca kieruje firmą od kilku miesięcy. Kilkudziesięciu pracowników ornontowickiej centrali firmy pikietowało jej siedzibę już od niedzielnego popołudnia. Jak mówili, próbowali nie dopuścić do wynoszenia mienia i niszczenia dokumentów przez ochroniarzy zatrudnionych przez zarządcę. Na miejscu była policja. "Złodzieje!", "Kopernik jest nasz!" - krzyczeli w niedzielę wieczorem demonstranci. Uczestnicy pikiety są zdania, że zarządca firmy działa nielegalnie, mówili o potajemnym wywożeniu sprzętu z centrali i niszczeniu ważnych dokumentów. Pracownicy żądali od policjantów wyprowadzenia nielegalnie - ich zdaniem - przebywających w firmie ochroniarzy. Wraz z przedstawicielami dawnego zarządu SKOK Kopernik powoływali się na piątkowy wyrok katowickiego sądu okręgowego wstrzymujący uchwałę Kasy Krajowej SKOK z grudnia ub. roku o ustanowieniu zarządcy komisarycznego. Gdy policja nie spełniła ich żądań, pracownicy zaczęli krzyczeć: "Gdzie jest policja" i "Policja sprzedana". Napierali też na broniących drzwi do firmy policjantów. Ostatecznie, po wezwaniu przez policję posiłków, część protestujących - z których niektórzy w ostatnich tygodniach pozakładali zakładowe komórki kilku związków zawodowych - rozeszła się wyznaczając nocne dyżury. Dzisiaj rano w Ornontowicach prócz kolejnych protestujących pojawili się przedstawiciele odwołanego piątkowym wyrokiem zarządcy komisarycznego. Poinformowali oni zgromadzonych, że jeszcze w sobotę Kasa Krajowa SKOK ponownie podjęła uchwałę o ustanowieniu tego samego zarządcy. Spotkało się to z głośnymi protestami pracowników. Pracownicy obawiają się planów zwolnień około 150 z 450 zatrudnionych. Zarządca tłumaczy to koniecznością obniżania kosztów. Pracownicy mówią, że oznacza to de facto likwidację centrali; uważają, że u podstaw takiej decyzji leży polityka, a nie rachunek ekonomiczny. Pracownicy centrali SKOK-Kopernik w Ornontowicach zorganizowali już w obronie swoich miejsc pracy pikietę 9 kwietnia. Zarządca komisaryczny tłumaczył wówczas, że restrukturyzacja zatrudnienia ma dotyczyć tylko centrali w Ornontowicach. Jak przekonywał, ponieważ SKOK-Kopernik ma ponad 50 placówek, a nowe władze planują zwiększenia zatrudnienia w pionie sprzedaży, restrukturyzacja nie musi oznaczać definitywnej utraty pracy przez wszystkich 150 pracowników. Sprawa zwolnień miała być negocjowana z przedstawicielami związków.