Prezes Młodzieży Wszechpolskiej, Robert Winnicki, powiedział na konferencji prasowej, że doszło też do przypadków nieuzasadnionego użycia przemocy przez siły porządkowe. Dodał, że gdy doszło do ataków na uczestników marszu, niechronionych jego zdaniem przez policję, organizatorzy postanowili rozwiązać zgromadzenie w okolicach placu Na Rozdrożu. Na tym filmie widać grupę młodych ludzi ubranych jak skinheadzi, niosących czerwoną flagę z czarnym krzyżem celtyckim w białym okręgu, podobną do flagi hitlerowskiej. Chcą zaatakować uczestników Kolorowej, jednak bronią ich bojówkarze Antify, którzy odpędzają napastników. Zdaniem Winnickiego, że do zamieszek przyczyniła się agresywna postawa zwolenników ugrupowań lewicowych, podsycana przez media, a także bandytyzm chuliganów i nieudolność sił porządkowych. To lewaccy prowokatorzy i chuligani ponoszą, jego zdaniem, odpowiedzialność za zamieszki. Prezes Młodzieży Wszechpolskiej zapowiedział przedstawienie propozycji zmian prawnych, które uniemożliwiłyby atakowanie i próby blokowania legalnych manifestacji. Zaapelował też do wszystkich, którzy byli świadkami łamania prawa przez funkcjonariuszy sił porządkowych o zgłaszanie się do organizatorów marszu. "Sukces" Były poseł Artur Zawisza powiedział, że "Marsz Niepodległości", w którym jego zdaniem wzięło udział około 20 tysięcy ludzi, był sukcesem, a jego przebieg napawa narodową dumą. Wyraził przy tym ubolewanie, że media pokazały to, co działo się na obrzeżach marszu, a nie jego spokojnych uczestników. Zawisza uznał za niedopuszczalny i haniebny udział lewackich ekstremistów z Niemiec w atakach na uczestników marszu. Dodał, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie zdołała ich powstrzymać, choć organizatorzy ostrzegali przed możliwością prowokacji. Były poseł nie wykluczył jednak, że wśród napastników mogli być agenci polskich lub obcych służb specjalnych. Podkreślił, że organizatorzy będą wspierać zmiany w prawie, prowadzące do zwiększenia bezpieczeństwa uczestników patriotycznych manifestacji. Będą się natomiast przeciwstawiać zmianom mającym uniemożliwiać i ograniczać takie manifestacje. Zamieszki Do pierwszych incydentów doszło w piątek po godz. 12 na Nowym Świecie, gdy grupa przedstawicieli organizacji lewicowych wdała się w bójkę z grupą narodowców. Policja zaczęła ich rozdzielać; doszło wtedy do ataku na funkcjonariuszy. Zatrzymano grupę około 100 osób. Do poważniejszych starć doszło przed godz. 15 w rejonie Placu Konstytucji przy okazji zorganizowanego przez środowiska narodowe "Marszu Niepodległości". Jeszcze przed jego rozpoczęciem grupy zamaskowanych osób atakowały kordon policji, oddzielający ich od odległego o kilkaset metrów wiecu środowisk antyfaszystowskich. Wiec "Kolorowa Niepodległa" zablokował ul. Marszałkowską, uniemożliwiając przemarsz narodowców. Ruszyli oni zatem bocznymi ulicami pod pomnik Romana Dmowskiego na Placu na Rozdrożu. Po godz. 17 marsz tam rozwiązano. Nad bezpieczeństwem mieszkańców Warszawy i osób manifestujących w Święto Niepodległości czuwało kilka tysięcy policjantów. Zatrzymano 210 osób, 40 policjantów zostało lekko rannych. Do szpitali przewiezionych zostało 29 osób, które odniosły obrażenia. Zobacz zdjęcia z lotu ptaka: i migawki z "Marszu Niepodległości":