Na środę w Sejmie zaplanowano pierwsze czytanie projektu nowelizacji Kodeksu karnego autorstwa PO. PO chce m.in. zapisać w art. 256 Kodeksu, że "kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści wobec grupy osób lub osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, społecznej, naturalnych lub nabytych cech osobistych lub przekonań (...) podlega karze grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2". Projekt krytykują organizacje pozarządowe, m.in. Kampania Przeciw Homofobii, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego i organizacje skupione w Koalicji na Rzecz Równych Szans. Jak poinformowała w środę na konferencji prasowej dr Dorota Pudzianowska z HFPC, fundacja wystosowała pismo do szefa klubu PO Rafała Grupińskiego, w którym przekonuje, że proponowane zmiany są "nieprzemyślane i rodzą wątpliwości co do ich celowości i skuteczności". W ocenie fundacji wprowadzenie do krajowego porządku prawnego nieokreślonych pojęć "naturalnych lub nabytych cech osobistych" oraz "przynależności społecznej" odnoszących się do przestępstw o podłożu dyskryminacyjnym nie spełnia wymogu precyzyjnego określenia czynów zabronionych; stwarza też ryzyko powstania poważnych trudności w stosowaniu tego przepisu przez organy ścigania i organy wymiaru sprawiedliwości. Jej zdaniem konsekwencją takiego rozwiązania będzie obniżenie poziomu ochrony prawnej ofiar dyskryminacji i przemocy motywowanej nienawiścią. HFPC podkreśliła, że istotą instrumentów prawa karnego nie jest zapobieganie i zwalczanie wszelkich przejawów dyskryminacji (np. tusza, wzrost, kolor włosów itp.), a jedynie takich, które mają szczególnie destrukcyjny wpływ na życie społeczne, a sankcje prawnokarne powinny być stosowane jedynie dla najpoważniejszych naruszeń związanych z przemocą motywowaną uprzedzeniami i dla ochrony osób, które narażone są w największym stopniu na przejawy przemocy motywowanej uprzedzeniami. Jak wskazują doświadczenie oraz badania, takimi grupami są bez wątpienia osoby homoseksualne, transpłciowe oraz niepełnosprawne - podkreśliła Monika Wieczorek z PTPA. Dlatego organizacje postulują, by do projektu wpisać konkretne przesłanki: orientację seksualną, tożsamość płciową, niepełnosprawność i płeć. Przypomniała, że sformułowanie zawarte w projekcie pozytywnie zaopiniował Sąd Najwyższy. "To nas zdziwiło, ponieważ prawo karne powinno jasno wskazywać, jakie czyny są zabronione" - powiedziała. Zofia Jabłońska z KPH uważa, że zaproponowany przez PO przepis nie będzie chronił np. rodziców osób niepełnosprawnych czy pracowników organizacji działających na rzecz osób LGBT, które także są narażone na dyskryminacje oraz ataki motywowane uprzedzeniami. Zaznaczyła, że w myśl projektu, w sytuacjach, gdy dana cecha nie będzie oczywista, będą powoływani biegi. Jej zdaniem doprowadzi to do wtórnej wiktymizacji pokrzywdzonych. Jak zauważyła, homoseksualizm czy transpłciowość to cechy, których na ogół nie widać. "Nie wyobrażam sobie, jak ma być sprawdzana czyjaś orientacja seksualna. To niezgodne z prawami człowieka" - mówiła. Artykuł 256 kk w obecnym kształcie stanowi, że "kto nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych, albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega karze grzywny, karze ograniczenia wolności, albo pozbawienia wolności do lat 2". Projekty zmian w Kodeksie karnym w tej sprawie zgłosiły już Ruch Palikota i SLD. RP proponuje zmianę, która dotyczy ścigania przestępstw popełnianych z nienawiści z uwagi na płeć, tożsamość płciową, wiek, niepełnosprawność oraz orientację seksualną. Projekt SLD dotyczy ścigania za tzw. mowę nienawiści skierowaną przeciwko osobom odmiennej rasy, orientacji seksualnej czy niepełnosprawnym. Projekty były konsultowane z zainteresowanymi środowiskami i ich zdaniem są lepsze od propozycji PO.