Konferencję prasową pod hasłem "Miłosny apel gejów do Tuska" zorganizowała w piątek koalicja Partnerstwo dla Związków. To zrzeszenie 41 organizacji i grup nieformalnych, które postulują umożliwienie zawierania w Polsce związków partnerskich dla par jednopłciowych i różnopłciowych.- W dzień zakochanych chcemy przypomnieć, że nie tylko pary heteroseksualne obchodzą to święto. Geje, lesbijki, osoby biseksualne również chcą świętować swoje związki, swoją miłość, oddanie. Niestety, nie jesteśmy w stanie świętować w taki sposób, jak byśmy chcieli, czyli z pełnym równouprawnieniem - powiedziała wiceprezes Kampanii Przeciw Homofobii Mirosława Makuchowska.Aktywiści odnieśli się też do wypowiedzi premiera Donalda Tuska z 1 lutego. Szef rządu powiedział wówczas: "Jeśli będę miał choćby cień przekonania, że w Sejmie możliwa jest dyskusja, która doprowadzi do cywilizowanej regulacji w tej kwestii, to będę gotowy, tak jak wtedy włożyć jak najlepszą energię w to. (...) Jeśli będzie możliwy konsens, jestem pierwszy, który się w to zaangażuje" - powiedział Tusk. - Dla nas są to słowa bardzo rozczarowujące. Premier obiecywał, że zajmie się kwestią związków partnerskich przed pierwszą kadencją, później - przed drugą kadencją - składał te same obietnice, a tak naprawdę nie wydarzyło się nic oprócz wymuszonej dyskusji w parlamencie w styczniu 2013 r., kiedy m.in. głosami PO został odrzucony projekt ustawy o związkach partnerskich - przekonywała Makuchowska. W styczniu ub. roku Sejm odrzucił trzy projekty ustaw ws. związków partnerskich: autorstwa PO, Ruchu Palikota oraz SLD. Przed głosowaniem ówczesny minister sprawiedliwości Jarosław Gowin mówił, że projekty są sprzeczne z konstytucją, zaś premier namawiał do ich poparcia. "Apelujemy, by rozmroziła tę zamrażarkę" Przedstawiciele koalicji Partnerstwo dla Związków zarzucili marszałek Sejmu Ewie Kopacz, że opóźnia procedowanie złożonych już po styczniowej debacie w Sejmie projektów. Chodzi o dwie propozycje ustaw: jedną autorstwa posłów SLD, drugą - TR. - Apelujemy do pani marszałkini, żeby rozmroziła tę zamrażarkę, żeby pozwoliła tym projektom przebiegać naturalnym procesem legislacyjnym, a do pana premiera apelujemy o odwagę - o to, żeby rozmawiał o tematach, które niekoniecznie są dla niego wygodne - powiedziała Makuchowska. - Prawa naszych dzieci nie mogą leżeć w zamrażarkach, to jest dla nas sprawa ważna, pilna, nagląca, my chcemy, żeby nasze dzieci miały równe prawa, żeby nasze dzieci mogły zawierać związki partnerskie i czuć się wolne i swobodne w tym kraju, gdzie mają takie same obowiązki, jak pozostali obywatele - dodała Aneta Ostrowska ze stowarzyszenia Akceptacja, skupiającego bliskich osób homoseksualnych, biseksualnych i transpłciowych. Tomasz Szypuła z organizacji Grupa inicjatywna ds. związków partnerskich wezwał szefa rządu do spotkania z aktywistami walczącymi o uregulowanie związków partnerskich. - Premier nie znajduje czasu na rozmowę na temat bardzo ważnej kwestii społecznej - przypomnę, że te ustawy dotyczą także związków różnopłciowych, więc tak naprawdę dotyczy to całego społeczeństwa - zaznaczył.