- Trudno ukryć wzruszenie, gdy staje się w takiej chwili, w tym miejscu, gdzie bije serce polskiej demokracji - powiedział Komorowski, wygłaszając orędzie przed Zgromadzeniem Narodowym po złożeniu przysięgi prezydenckiej. Zaznaczył, że to "tętno polskiej demokracji" słyszał i czuł przez 19 lat swojej pracy w parlamencie. Za te 19 lat wspólnej pracy prezydent serdecznie obu wysokim izbom podziękował. Zaszczyt i zobowiązanie Komorowski podkreślił, że "dostępuje dziś wielkiego zaszczytu i przyjmuje dzisiaj wielkie zobowiązanie". - Dziękuję wszystkim, którzy wraz ze mną i moją rodziną przeżywają tę doniosłą chwilę i tutaj w polskim Sejmie, i w polskich domach - mówił prezydent. Podziękował prawie 9 mln obywatelom, którzy - jak mówił - wynieśli go do prezydenckiego urzędu. Zapewnił, że uczyni wszystko, żeby nie zawieść oczekiwań i nadziei swoich wyborców. Przyznał też, że pamięta, że na jego kontrkandydata - Jarosława Kaczyńskiego - głos oddało niemal 8 mln polskich obywateli. - Będę starał się tak sprawować urząd prezydencki, by zyskać ich zrozumienie i uznanie - zapowiedział prezydent. Jakim prezydentem będzie Bronisław Komorowski? Dołącz do dyskusji Wspólna tragedia Katastrofa pod Smoleńskiem to nasza wspólna tragedia, wspólna żałoba - mówił prezydent Bronisław Komorowski. Jak podkreślił, państwo i społeczeństwo sprostały próbie, na jaką wystawiła nas ta tragedia. - Obejmuję najwyższy urząd RP po wyborach, które nastąpiły w szczególnych okolicznościach, gdy Polska musiała stawić czoła wielkiej narodowej tragedii; gdy w katastrofie pod Smoleńskiem zginął prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka, zginęli reprezentanci elit państwowych i wybitni przedstawiciele polskiego życia publicznego i społecznego - mówił Komorowski w orędziu przed Zgromadzeniem Narodowym. W jego opinii, "to była nasza wspólna tragedia, wspólna żałoba, która naznaczyła nas smutkiem i dotkliwym bólem". Jednak - jak podkreślił - katastrofa prezydenckiego samolotu pokazała też, że "nasze społeczeństwo i nasze państwo tej wielkiej próbie sprostało". - Sprostała jej polska demokracja, polska konstytucja, sprostaliśmy wszyscy - mówił Komorowski. Jak zauważył, "demokratyczny ład instytucjonalny, który zbudowaliśmy w ciągu 20 lat zmian w Polsce sprawił, że w tym trudnym czasie potrafiliśmy zapewnić ciągłość władzy państwowej, potrafiliśmy godnie oddać hołd ofiarom katastrofy". Przypomniał m.in. specjalne posiedzenie Sejmu z 13 kwietnia, podczas którego uczczona została pamięć wszystkich ofiar katastrofy pod Smoleńskiem. Wola i determinacja Komorowski podkreślił, że rozpoczyna "służbę pełną zadań i wyzwań". - Mam wolę i determinację, by tym wyzwaniom sprostać - zadeklarował. Prezydent podkreślił, że Polacy mają wszelkie powody, by z ufnością patrzeć w przyszłość. - Jesteśmy wolni i żyjemy w wolnym świecie, wolnym kraju. Nikt na naszą polską wolność nie czyha, nikt na nas nie czyha. Żyjemy w kraju niepodległym, bezpiecznym i szanowanym w świecie - zaznaczył. Jak dodał, mimo światowego kryzysu i trudności, które dotykają także Polskę, nasz kraj ma szansę na gospodarczy rozwój. - Nie trzeba mnożyć lęków i zamykać się w sobie. Trzeba ufnie spojrzeć w przyszłość - apelował Komorowski. Polska potrzebuje współdziałania między rządem, prezydentem i parlamentem, między rządzącymi i opozycją - powiedział prezydent. - Polska potrzebuje współdziałania między najważniejszymi instytucjami państwa: między rządem, prezydentem i parlamentem. Ale także między partiami politycznymi, które są nieodzowną częścią polskiej demokracji - podkreślił Komorowski. Jak zaznaczył, chodzi o współpracę między partiami, "które są u władzy i tymi, które są w opozycji". - Bo takie są mechanizmy demokratyczne - dodał. - Jako prezydent deklaruję wolę takiej współpracy nie tylko na forum powołanej już przeze mnie Rady Bezpieczeństwa Narodowego - mówił prezydent. Jak dodał, będzie także szukał innych sposobów "na budowanie forum wymiany myśli, poglądów i szukanie tego, co może być wspólnym fundamentem polskiej polityki". Komorowski podkreślał, że państwo polskie jest dobrem wspólnym wszystkim obywateli. Pośród wyzwań jakie przed Polską stoją prezydent wymienił powszechny, nieodpłatny dostęp do systemu pomocy prawnej dla osób niezamożnych. Więcej zrozumienia Trzeba nam więcej spokoju i zrozumienia, a mniej walki, niechęci, pogardy, a czasem i nienawiści - powiedział w orędziu prezydent Komorowski. Dodał, że jest przekonany, że tego pragnie większość niezależnie od przekonań politycznych i światopoglądu. Komorowski mówił przed Zgromadzeniem Narodowym, że nie powinniśmy godzić się z tym, by w zbiorowym poczuciu wspólnoty "łączyły nas tylko wielkie i dramatyczne chwile, a dzielił czas codzienny". Jednocześnie podkreślił, że "współpraca i wzajemny szacunek nie oznaczają unikania dyskusji i sporów, nie niwelują różnic". - Demokracji nie należy mylić z jednomyślnością - mówił prezydent. Podkreślił, że był i pozostaje człowiekiem Solidarności - "wielkiego społecznego zrywu przeciw dyktaturze", którego 30. rocznicę powstania obchodzimy w tym miesiącu. - Dzięki Solidarności odzyskaliśmy wolność i suwerenność, ale także odzyskaliśmy prawo do różnienia się i to prawo przyniosło normalność, której tak bardzo pragnęliśmy dla naszej ojczyzny - mówił Komorowski. Jak podkreślił, "tylko od nas zależy czy uczestnicząc w nieuchronnych sporach wykopujemy między sobą przepaść, czy też prowadząc demokratyczną debatę zachowujemy wzajemny szacunek i troskę o sprawy nadrzędne". - Tak jak tego oczekiwał od nas, przemawiając tu, w tym gamachu, wielki Polak Jan Paweł II - powiedział Komorowski. Bliżej Rosji Komorowski zadeklarował, że będzie sprzyjał procesowi zbliżenia i pojednania polsko-rosyjskiego. Według Komorowskiego "nie będzie stabilnego rozwoju naszego regionu bez współpracy z Rosją". Dlatego - jak mówił - będzie sprzyjał rozpoczętemu procesowi "zbliżenia i pojednania polsko-rosyjskiego". - To ważne wyzwanie chwili, stojące zarówno przed Polską, jak i przed Rosją - zaznaczył prezydent. - Chcę kontynuować politykę moich poprzedników, którzy potrafili umacniać wspólnotę środkowoeuropejskich interesów, w szczególności w ramach Grupy Wyszehradzkiej i zacieśniać relacje Polski z państwami naszego regionu. Z tymi, z którymi w ostatnich latach przystąpiliśmy do Unii i z tymi, którzy aspirują do członkostwa w Unii Europejskiej, których popieramy, jak np. Ukraina - deklarował prezydent. Jak mówił, nie możemy zapominać również o wielkiej polonijnej rodzinie, która "jest zawsze bliska naszym sercom i niezmiennie ma prawo liczyć na polską pomoc". Ważne zadanie Komorowski zapewnił, że będzie wspierał rząd w ważnym - jak mówił - zadaniu, jakim będzie polska prezydencja w UE przypadająca w drugiej połowie 2011 roku. Powtórzył, że z pierwszą wizytą zagraniczną uda się do Brukseli, Paryża i Berlina. - Dołączamy do grona europejskich liderów, chcemy umacniać, inspirować i dynamizować stary kontynent, do czego, ufam, przyczyni się także rozpoczynająca za rok polska prezydencja w Unii - powiedział Komorowski. Prezydent zadeklarował, że będzie służył rządowi wsparciem w tym ważnym zadaniu. - Ale jednocześnie chciałbym, aby urząd prezydenta stał się ośrodkiem refleksji nad wspólną przyszłością Europy, bo przecież dyskusje na ten temat w Europie się toczą i głosu Polski nie powinno w nich zabraknąć - podkreślił Komorowski. - To powinien być doniosły, wspólny właśnie głos ogólnopolski - zaznaczył. Prezydent oświadczył, że aby "dać wyraz europejskiemu zakorzenieniu Polski", z pierwszą wizytą zagraniczną uda się do Brukseli, Paryża i Berlina. Komorowski ocenił, że "za kluczowe dla europejskiej stabilności i spójności, ale także dla pozycji naszego kraju uważa stosunki kształtujące się w ramach Trójkąta Weimarskiego, to znaczy na linii Polska-Niemcy-Francja". Zapewnił, że będzie też działał na rzecz pogłębienia współpracy z pozostałymi partnerami unijnymi. Prezydent podkreślił, że jednym z filarów polskiej polityki zagranicznej pozostają również bliskie relacje ze Stanami Zjednoczonymi i więź transatlantycka. - Polska jako członek NATO jest świadoma swoich sojuszniczych zobowiązań. Rozumiemy, że w trosce o własne i zbiorowe bezpieczeństwo powinniśmy angażować nasze siły w sojusznicze działania - powiedział Komorowski. Jak dodał, nie raz dawaliśmy temu świadectwo. - Ważne jest jednak, by we wspólnym namyśle, podkreślam, wspólnym namyśle, definiowane były cele, niezbędne środki i zakres odpowiedzialności za takie przedsięwzięcia - zaznaczył prezydent. Zapewnił, że jako zwierzchnik sił zbrojnych będzie dbał o to, by "polski żołnierz narażający swoje zdrowie i życie, tak jak dzisiaj w Afganistanie, zawsze jasno wiedział jaki jest cel i czasowy horyzont misji, w której uczestniczy". - To jest dobre prawo każdego żołnierza, aby jasno rozumiał zadania i wiedział, ile to zadanie ma czasu trwać - podkreślił prezydent. Oferta współpracy Oferuję współpracę i wspólny namysł nad najważniejszymi dla kraju sprawami - powiedział prezydent Bronisław Komorowski. Zaprosił do współpracy reprezentantów różnych stronnictw, różnych światopoglądów i różnych grup społecznych. - Siedziba prezydenta Rzeczpospolitej będzie miejscem otwartym, w którym mogą się zbiegać drogi wszystkich Polaków. Wierzę bowiem w dialog, który wzbogaca i nie dopuszcza do tego, by wśród sporów i waśni załamywało się poczucie narodowej wspólnoty - powiedział Komorowski. Ma to - podkreślił prezydent - "ogromny sens także i dlatego, że od wzajemnego zaufania, od woli i umiejętności współpracy, od wielkości kapitału społecznego, w wielkiej mierze zależy rozwój i modernizacja kraju, a więc także i możliwość pełnego wykorzystania naszej cywilizacyjnej szansy". Komorowski zaznaczył też, że "przestrzeń życia publicznego jest szersza niż spory i walki partyjne". Jak dodał, "trzeba, by w większym stopniu wypełniała ją obywatelska aktywność". Prezydent mówił, że 20 lat temu odrodziły się dwie wielkie wartości: własne, niepodległe i demokratyczne państwo oraz wolne, aktywne społeczeństwo. Te wartości - jak podkreślił - muszą ze sobą współdziałać i uzupełniać się. - Samorząd terytorialny, którego przywrócenie stanowi jedno z największych osiągnięć 20-lecia, już odmienił oblicze naszego kraju, przyniósł poprawę warunków życia mieszkańcom polskich wsi, miasteczek i miast - mówił Komorowski. Jednak - jak zaznaczył - rozwój samorządu terytorialnego nie jest zakończony i nadal też trwa odbudowa społeczeństwa obywatelskiego, różnych form samoorganizacji społecznej. - Potencjał, energia i pomysłowość Polaków wymagają obecnie pogłębionej debaty i dobrych inicjatyw w wypełnianiu ambitnego zadania umocnienia obywatelskiego modelu naszej demokracji. Chce tę debatę i te inicjatywy wspierać, chcę im patronować - zadeklarował prezydent. Potrzeba ładu Komorowski podkreślił w orędziu, że Polska potrzebuje ładu, a jego gwarantem powinno być nie tylko państwo, ale wszyscy Polacy. Prezydent podkreślił, że "Polska potrzebuje ładu przejawiającego się w rzetelnie działających instytucjach państwa, sprawnej i życzliwej administracji i w bezpieczeństwie na co dzień". - Nie oczekujmy, że państwo samo będzie gwarantem tego ładu. Gwarantem jesteśmy my wszyscy, my polscy obywatele, to my społeczeństwo powinniśmy być solidarni i odpowiedzialni - zaznaczył. Komorowski zapewnił, że we wszystkich przedsięwzięciach ważnych dla rozwoju edukacji, gospodarki, nauki i kultury parlament i rząd będą miały w nim sprzymierzeńca. W swoim orędziu mówił także o potrzebie szybkiego, ale i równomiernego rozwoju Polski obejmującego zarówno wielkie aglomeracje, jak i obszary wiejskie i małe miasta. - Zadaniem prezydenta jest i będzie zabieganie o to, by nikt z racji urodzenia, stopnia sprawności, wieku, wykształcenia, czy miejsca zamieszkania nie był pozbawiony możliwości bycia we wspólnocie i pomocy w trudnej sytuacji - zaznaczył prezydent. Komorowski powiedział też w orędziu o konieczności likwidowania barier utrudniających start życiowy młodych ludzi. Jak zaznaczył, "praca, mieszkania, żłobki, przedszkola nie mogą być dobrem, o które trzeba z trudem walczyć". Wśród dziedzin, które jego zdaniem wymagają zasadniczej poprawy, wymienił ponadto opiekę zdrowotną i system emerytalny. - To jest nasze zobowiązanie wobec obywateli i rzeczywiste wypełnienie nakazu solidarności - dodał. Drogowskaz Wygłoszone dziś deklaracje o współpracy, dialogu i otwartości pozostaną dla mnie, dla moich działań, niezmiennym drogowskazem - powiedział Komorowski. Jak mówił prezydent, swoje słowa kieruje do wszystkich, "do Polek i Polaków, gdziekolwiek są, jakiekolwiek mają przekonania i upodobania polityczne". - Będę umacniał i wspierał więzi, łączące nas we współpracy dla rozwoju i pomyślności Polski. Współpracy wszystkich - podkreślił Komorowski. Dodał jednocześnie, że wie, iż będzie oceniany po czynach, nie po słowach. - Wierzę w polską drogę, wierzę, że można iść nią odważnie i śmiało do przodu. Wierzę w Polskę, wierzę w patriotyzm codziennego trudu, codziennej pracy. Co więcej, wierzę w nasze polskie umiejętności i zdolności. Bo po prostu wierzę w nas, Polaków - mówił prezydent, kończąc swoje wystąpienie przed Zgromadzeniem Narodowym.