Orędzie marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego wyemitowano o godz. 20.00 w TVP1. To drugie takie wystąpienie telewizyjne Grodzkiego. Pierwsze miało miejsce w połowie listopada bieżącego roku tuż po jego wyborze na funkcję marszałka Senatu. Na początku Grodzki przywołał łacińską sentencję "Alteri vivas oportet, si vis tibi vivere", która w wolnym tłumaczeniu oznacza, że "na ile żyjemy dla innych, na tyle żyjemy dla siebie" i powinna być - jak akcentował - zawołaniem wszystkich osób działających w służbie publicznej. Marszałek przypomniał, że Senat obradował nad ważnymi ustawami, w tym nad senacką inicjatywą kończącą niesprawiedliwe traktowanie emerytalne kobiet z rocznika 1953, która została wysłana do Sejmu. "System sądownictwa wymaga reform, ale chyba nie takich" "Na następnym posiedzeniu zajmiemy się m.in. tzw. ustawami sądowymi, które wzbudzają tyle kontrowersji i protestów" - zauważył. Jak powiedział,są one ważne dla sędziów, ale jeszcze ważniejsze dla każdego z nas, gdyż każdy chciałby być sądzony sprawiedliwie przez niezawisłego sędziego. "Wiemy, że system sądownictwa wymaga reform, ale chyba nie takich, jakie są wdrażane przez ostatnie 4 lata. Dlatego zapewniam państwa, że nad ustawami sądowymi Senat będzie pracować najstaranniej jak to jest możliwe" - zapewnił. Czy podziały są przez kogoś inspirowane? "Odpowiedź mniej jednoznaczna" Dalej Grodzki nawiązał do zbliżających się świąt Bożego Narodzenia. "W tym radosnym okresie warto zadać sobie fundamentalne pytanie: czy podziały w naszym narodzie, których doświadczamy obecnie, czemuś czy komuś służą, czy przynoszą coś dobrego krajowi czy komukolwiek z nas? Odpowiedź brzmi jednoznacznie: nie" - mówił. "Czy może są przez kogoś inspirowane? Odpowiedź jest już mniej jednoznaczna, możemy jedynie snuć podejrzenia" - stwierdził. Jak zauważył, podziały przynoszą wiele szkód, a czasami potrafią ranić bardziej niż skalpel. "Naród podzielony jest łatwiejszym przeciwnikiem dla tych, którzy Polsce rzeczywiście źle życzą - powiedział marszałek. Marszałek Senatu zauważył, że mimo wszystko nie należy przestać się spierać, bo ze sporu i dyskusji "potrafią się rodzić wielkie idee i dokonania", tylko trzeba to robić na argumenty. "Nikt z nas nie ma monopolu na jedynie słuszną rację" Jako przykład dyskusji na wysokim poziomie podał przykład dwóch sędziów amerykańskiego Sądu Najwyższego. "pani Ruth Bader Ginsburg o poglądach lewicowych i pan Antonin Scalia o - prawicowych, którzy w tej powszechnie szanowanej instytucji spierali się niekiedy zawzięcie uchodząc za przeciwników. Tymczasem prywatnie przyjaźnili się. Zdziwionym dziennikarzom sędzia Scalia wyjaśnił - walczymy z ideami, a nie z ludźmi. Zatem spierajmy się mądrze" - mówił Grodzki. Jak podkreślił, "nikt z nas nie ma monopolu na jedynie słuszną rację. Nigdy".Na koniec marszałek zachęcił do świątecznej refleksji. "Chciałbym zachęcić Państwa do tego, aby przy świątecznym stole, składając sobie życzenia pamiętać o tych, którzy w Wigilię i święta pracują, aby kraj funkcjonował, pełnią służbę czy z różnych przyczyn nie mogą spotkać się z najbliższymi. Warto także choć przez chwilę zastanowić się, czy naprawdę potrzebne są nam tak głębokie podziały, często tkwiące nawet w najbliższej rodzinie i zatruwające życie wielu z nas. Nie ma lepszego okresu do takiej refleksji niż radosne, rodzinne święta" - mówił. Po raz drugi sięgnął po przykład z USA. "Jeden z bohaterów Ameryki (obok Kościuszki) marszałek Lafayette na pytanie: dlaczego Ameryka jest wielka odpowiedział, że jest wielka, gdyż jest dobra. Bądźmy zatem - a przynajmniej starajmy się - być dla siebie dobrzy, a nie podli" - stwierdził.Następnie Tomasz Grodzki powiedział: "Wierzę, że wszystkim nam zależy, aby nasza wspaniała Ojczyzna także była wielka, wielka swoją historią, tradycją, obyczajami, różnorodnością, wzajemnym szacunkiem i poszanowaniem godności drugiego człowieka, ale i wielka naszymi nadziejami na dobrą przyszłość jako wspólny dom dla nas wszystkich".Na zakończenie złożył Polakom życzenia wesołych świąt.Pierwsze telewizyjne orędzie marszałka Senatu: