Najbardziej oburzeni wystąpieniem Mateusza Morawieckiego są członkowie największego klub opozycyjnego w Sejmie, czyli przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej. - To zapowiedzi, które słyszeliśmy dwa, trzy lata temu. Jeszcze mniej realności, do tego ukrywanie tego, czego nie zrobili przez ostatnie cztery lata. Całość jest żadna. To kontynuacja politycznego science-fiction. Mamy podwyżki podatków, trudną sytuację budżetową, a PiS jest w innej rzeczywistości i dobrze się z tym czuje - powiedział Grzegorz Schetyna, przewodniczący PO. Kiedy zapytaliśmy go o plusy wystąpienia Morawieckiego, rzucił tylko: - Jedyny plus jest taki, że expose miało trwać dwie godziny, a trwało półtorej - usłyszeliśmy. "Expose kłamstw" Równie krytycznie o expose wypowiedział się Robert Winnicki, narodowiec i jeden z liderów Konfederacji. - Jeśli chodzi o treść, to niestety expose kłamstw. Mamy w Polsce wojnę kulturową, ona cały czas się toczy. Rząd PiS jej na niej rządem kapitulacji, uległości i bierności wobec ofensywy lewicy. Mówię o gender studies na uczelniach, aborcji eugenicznej, tęczowych piątkach, serialach z tęczowymi wątkami na antenie TVP - uważa poseł. - Najbardziej niepokojące jest jednak to, że Morawiecki nie przedstawił diagnozy największych wyzwań, przed jakimi stoi Polska w XXI w. Premier mówił też o demografii, a ona leci na łeb na szyję. Co gorsza, sprowadzane są miliony imigrantów, nie tylko z Ukrainy i Białorusi, ale także z Azji Centralnej i Południowo-Wschodniej - dodał. "To dobre założenia" Plusy w wystąpieniu Mateusza Morawieckiego znaleźli za to przedstawiciele lewicy. - Włączenie się do programu poprawy bezpieczeństwa na drogach i inwestowanie w fotowoltaikę (technologia umożliwiająca wytwarzanie prądu ze światła - red.) to bardzo dobre założenia - powiedział Interii Maciej Gdula z Wiosny. Zdaniem tego polityka, część Polaków mogła się jednak poczuć dotknięta słowami premiera. Jak powiedział, chodzi o tworzenie definicji rodziny: katolickiej, pełnej i bez rozwodu. - Cała reszta musi się czuć dziwnie, kiedy premier mówi jej, że nie spełnia kryteriów "normalności" - stwierdził Gdula. PiS: Bardzo ambitne podejście Jak nietrudno się domyślać, najlepiej wystąpienie szefa rządu oceniali politycy Zjednoczonej Prawicy. - To expose kontynuacji, dobrych i dużych projektów, które zostały rozpoczęte za czasów Beaty Szydło. Także tych, które rozpoczął później sam Mateusz Morawiecki. Mówimy o Centralnym Porcie Komunikacyjnym, przekopie Mierzei Wiślanej czy innych projektach związanych także ze służbą zdrowia. Poruszył szeroką gamę tematów, którymi będzie zajmował się nowy rząd. To bardzo ambitne podejście do realizacji polityki w nowej kadencji - uważa Michał Wypij, wiceszef klubu parlamentarnego PiS. JSZ