- Jest pewna szansa, że krokusy będą masowo kwitnąć w okolicach długiego majowego weekendu, ponieważ w przyszłym tygodniu spodziewane jest jeszcze kolejne ochłodzenie. Z początkiem maja ma się stopniowo ocieplać. Trzeba jednak zaznaczyć, że takiego sezonu krokusowego, jaki mieliśmy w poprzednich latach, nie będzie - powiedział Władysław Będkowski z TPN. Powodem opóźnionego kwitnienia krokusów jest kwietniowy spadek temperatur i nawrót zimy. - Część krokusów już powschodziła kilka tygodni temu, kiedy mieliśmy w Tatrach ocieplenie. Część z tych krokusów zostało zapylanych przez owady i kwiaty już zaczęły obumierać. W przypadku pozostałych krokusów zostały one uszkodzone przez kolejne opady śniegu, jakie nastąpiły w kwietniu - wyjaśnił Bętkowski i dodał, że pozostała jeszcze część krokusów, która nie wzeszła do tej pory i te kwiaty rozwiną się właśnie podczas kolejnego ocieplenia, kiedy stopnieją resztki śniegu na tatrzańskich polanach. Fioletowych kwiatów będzie jednak zdecydowanie mniej niż w ubiegłych latach. Na krokusowych polanach jak np. na Chochołowskiej, Kościeliskiej, Kalatówkach czy Polanie pod Kopieńcem zalega jeszcze śnieg. Miejscami, w miejscach nasłonecznionych, widać już odsłonięte place trawy. Jest kilka zasad Tatrzański Park Narodowy przypomina o zasadach podziwiania krokusów z dystansem. TPN kontynuuje akcję "Ani kroku(s) dalej!", która ma na celu edukację turystów, w jaki sposób należy podziwiać krokusy, aby ich nie niszczyć. W tym celu został opracowany ośmiopunktowy kodeks. Mowa w nim m.in. o tym, że krokusy należy podziwiać ze szlaku turystycznego. W ubiegłych latach przyrodnicy obserwowali, jak niektórzy turyści kładli się na krokusy lub nawet parkowali samochody bezpośrednio na fioletowych kwiatkach.