Podkreślił, że te wyliczenia oparte są na liczbie osób uprawnionych do zasiłków celowych. Zdaniem wojewody, liczba mieszkań, czy domów, gdzie woda weszła za próg i wlała się do wnętrza, wyniesie - według bardzo wstępnych szacunków - ok. tysiąca. Wilczyński zaznaczył, że siła niszcząca wody, jaka przeszła przez Opolszczyznę w maju, była "istotnie mniejsza niż ta z 1997 roku", ale dla regionu była to powódź dotkliwa, lub bardzo dotkliwa. - Przeniesiona na wymiar lokalny - tam gdzie woda wlewała się do mieszkań, ew. zabierała warsztaty pracy - nabiera charakteru dramatu, ale nie mieliśmy do czynienia z katastrofą, gdy ludzie ewakuowani są helikopterami i transporterami pływającymi - mówił Wilczyński. Dodał, że jeśli chodzi o obszar zalanej zabudowy, Opolszczyzna znajdzie się najprawdopodobniej w gronie trzech najbardziej poszkodowanych województw. Wojewoda podkreślił, że na Opolszczyźnie nie ma domu, który wymagałby kompletnej odbudowy - tak jak jest to w wielu przypadkach w woj. mazowieckim. - To jest relatywność skali zdarzenia i strat. W woj. mazowieckim poszkodowanych jest kilkakrotnie mniej gospodarstw, ale będzie trzeba na nowo zbudować od 80 do 100 domów. To pokazuje różnicę między powodzią, która zalewa na kilkadziesiąt cm, czy metr, a taką, która nagle zalewa po komin - argumentował. Zdaniem wojewody, ostateczna ocena skali i skutków zjawiska nastąpi dopiero w najbliższych dniach, a może i tygodniach. Straty w gospodarce są ograniczone do kilku miejsc - Koźla i Brzegu. "Tam podtopieniu uległy większe firmy, choć w całym przebiegu Odry też były zalania. Myślę, że liczba poszkodowanych przedsiębiorstw nie przekroczy stu" - ocenił Wilczyński. Według raportów, jakie dotarły do przedstawiciela rządu w regionie, powódź zalała 162 budynki komunalne w zarządzie gmin. Najbardziej ucierpiały Brzeg i Kędzierzyn, gdzie zalane zostały cztery szkoły i sześć przedszkoli. Woda uszkodziła też ponad 220 km dróg gminnych. Nie został zniszczony żaden most, dziś wszystkie są przejezdne, na uszkodzonych przeprawach jest ograniczony tonaż lub wprowadzony ruch wahadłowy. Wciąż zamknięte są dwa odcinki dróg - obwodnica Opola, gdzie ruch ma być przywrócony w piątek po szczegółowych badaniach, i odcinek Reńska Wieś - Koźle. Powódź zalała też 14 km dróg wojewódzkich, uszkodziła dziewięć mostów, i 16 przepustów. Na drogach krajowych, które były zalane nie ma uszkodzeń, występują tylko zamulenia rowów i przepustów. W rolnictwie straty poniosło 3190 gospodarstw. Woda zalała 53 tys. ha pól. Największa powierzchnia zalanych użytków jest w gminie Cisek - 2,9 tys. ha. Straty w zwierzętach gospodarskich są minimalne - w jednym z gospodarstw utonęło 38 sztuk trzody chlewnej - w 97 roku straty wyniosły 1,5 tys. sztuk bydła i kilka tys. sztuk trzody. W ocenie służb kryzysowych specyfiką majowego wezbrania były mocno aktywne prawostronne dopływy Odry. - Lewostronne (w tym Nysa Kłodzka) - chwalić Boga - były nieczynne - powiedział Wilczyński. Wojewoda podkreślił dobre sterowanie kaskadą zbiorników na Nysie Kłodzkiej, dzięki czemu udało się ulżyć miejscowościom poniżej ujścia rzeki do Odry. Dodał, że służby zaskoczył b. wysoki poziom fali na Małej Panwi. W ostatniej chwili udało się zwiększyć wypływ z jez. Turawskiego, gdyby tego nie zrobiono miejscowościom poniżej zbiornika zagrażał niekontrolowany zrzut wody z jeziora. Na konferencji prasowej wojewoda wymienił też wygrane przez ludzi bitwy z wielką wodą - w tym o hutę szkła w Jedlicach i rozdzielnię Elektrowni Opole, o wał Metalchemu w Opolu, wały gminy Popielów, oraz wał Lipek, kluczowy dla bezpieczeństwa dolnośląskiej Oławy.