Mężczyznę zatrzymano w poniedziałek, po ostatnim z serii kilkunastu napadów na placówki bankowe i punkty bukmacherskie w Opolu. - W godzinę po nieudanym napadzie na bukmachera zatrzymaliśmy domniemanego sprawcę. Zebrany materiał daje uzasadnione podstawy do przypuszczeń, że mężczyzna - 44-letni funkcjonariusz opolskiej Straży Miejskiej - ma na koncie także 10 innych napadów na placówki w Opolu - powiedział Sochacki. Zatrzymany strażnik był jednym z wytypowanych wcześniej potencjalnych sprawców napadów w Opolu. - Informacje na jego temat były zaczynem do działań operacyjnych, które zaowocowały złapaniem sprawcy w godzinę po napadzie - wyjaśnił Sochacki. Obecny na konferencji zastępca opolskiego komendanta wojewódzkiego policji, inspektor Jerzy Matlak podkreślił, że ujęcie sprawcy było możliwe dzięki pracy specjalnego zespołu powołanego do rozwiązania sprawy napadów oraz informacjom świadków. - Była to dla nas sprawa honoru. Wszystko wskazuje, że seria napadów na placówki bankowe i handlowe w Opolu została przerwana - zaznaczył. Policja nie chce udzielać bliższych informacji na temat śledztwa i zatrzymanego. - Dla dobra prowadzonego wciąż postępowania nie udzielamy dalszych informacji o ustaleniach w sprawie. Wciąż szukamy dowodów i świadków - zaznaczył Sochacki. Zatrzymanemu strażnikowi miejskiemu za napady z użyciem niebezpiecznego narzędzia grozi kara do 15 lat więzienia. Mężczyzna został przez komendanta straży zawieszony w obowiązkach, prokuratura złożyła do sądu wniosek o jego tymczasowy areszt.