- Problem, jak państwo wiedzą, jest tej natury, że w tym wniosku o zaopiniowanie nie podano żadnej podstawy prawnej. (...) Trudno wskazywać jaka jest przesłanka do odwołania, jeśli nie jest podana w dokumencie - powiedział Stasiak w TVN24. Dopytywany, czy to spowoduje odesłanie wniosku, powtórzył, że prezydent wyda opinię bez zbędnej zwłoki. Sekretarz rządowego Kolegium ds. Służb Specjalnych Jacek Cichocki powiedział dziennikarzom w Sejmie, że podstawa prawna wniosku premiera "jest bardzo wyraźna". - W momencie kiedy szef służby specjalnej, także szef CBA ma postawione zarzuty, to nadzorujący jego pracę premier musi rozstrzygnąć czy charakter tych zarzutów jest na tyle poważny, że szef służby może pozostawać na czele takiej służby - mówił. Zaznaczył, że zarzuty postawione Kamińskiemu są bardzo poważne, dotyczące samej istoty funkcjonowania CBA. W środę prezydencki minister Andrzej Duda określił wniosek o zaopiniowanie odwołania szefa CBA jako niepełny i dlatego - jak zapowiadał - Lech Kaczyński najprawdopodobniej zwróci go do uzupełnienia. Kancelaria Premiera odpowiadała w środę, że "obowiązujące przepisy prawa, w tym ustawa o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym z dnia 9 czerwca 2006 roku, nie nakładają obowiązku dołączania uzasadnienia do wniosku o opinię ws. odwołania szefa CBA". Kancelaria oświadczyła, że wniosek "spełnia wszystkie wymogi formalne i nie odbiega od dotychczasowej praktyki". Premier poinformował w środę, że wszczął procedurę odwołania Kamińskiego z funkcji szefa CBA. Zgodnie z prawem, premier w sprawie odwołania szefa CBA zasięga opinii prezydenta, rządowego Kolegium ds. Służb Specjalnych oraz sejmowej speckomisji - opinie te nie są wiążące dla szefa rządu. Sejmowa komisja ds. służb specjalnych w czwartek zaopiniowała pozytywnie wniosek premiera. Szef rządu zapowiedział, że na opinię prezydenta będzie czekał do końca tygodnia. Tusk zaznaczył, że - niezależnie od tego czy ją otrzyma - w poniedziałek podejmie decyzję w sprawie Kamińskiego.