Tuż po przylocie Ernst powiedział dziennikarzom, że czuje się już dobrze. - Najgorsze były chwile, kiedy leżałem w szpitalu pod Bagdadem. Jedni z niego wychodzili, innych przyjmowano, i tych, których przyjęto, znów wypuszczano, a ja wciąż tam leżałem - mówił. Operator wrócił do Polski w tydzień po zamachu. Chciał od razu jechać do domu, ale najpierw musi kilka dni spędzić w szpitalu. Ernst został postrzelony w prawą rękę, którą obecnie ma unieruchomioną. Powiedział, że mimo iż ma strzaskaną kość i uszkodzone dwa nerwy, ma jednak nadzieję, że odzyska pełną sprawność ręki i niebawem powróci do pracy. Takiego zdania byli też lekarze, którzy opiekowali się operatorem w amerykańskim szpitalu w Bagdadzie, gdzie przeszedł operację. 7 maja na drodze z Bagdadu do Obozu Babilon nieznani sprawcy ostrzelali samochód z ekipą TVP. Zginęli wówczas dziennikarz Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Waldemar Milewicz i montażysta Mounir Bouamrane.