"Komisja jeszcze prawdopodobnie przed świętami, bo z tego, co wiem 22 grudnia, wyda decyzję w sprawie Noakowskiego 16" - mówił Opaliński w Radiu dla Ciebie. Zaznaczył jednak, że "sprawa jest cały czas w toku i jest nawet możliwe przeprowadzenie jeszcze kolejnej rozprawy". Dodał, że komisja może "przesunąć wydanie decyzji na rok 2018, jeżeli jeszcze jakieś czynności będą niezbędne do dokonania". "Trzeba to będzie jeszcze bardzo mocno przemyśleć, ponieważ komisji zależy przede wszystkim, żeby nasze decyzje zostały utrzymywane dalej w mocy" - powiedział Opaliński. Dopytywany o dalsze plany komisji weryfikacyjnej odpowiedział, że "pozostały jeszcze do wydania decyzje administracyjne w dwóch sprawach". Jak dodał chodzi o nieruchomość przy ulicy Schroegera i nieruchomość przy ulicy Mokotowskiej 43". "Takie dwie decyzje przed świętami wydamy i oczywiście decyzję w sprawie Noakowskiego 16" - podkreślił. Jak dodał, "na tym kalendarz prac komisji w roku 2017 zostanie zamknięty". Nowe dokumenty Komisja weryfikacyjna badała sprawę Noakowskiego 16 w ub. tygodniu; do części tej nieruchomości w 2003 r. prawo nabył m.in. mąż prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz. W poniedziałek szef komisji <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-patryk-jaki,gsbi,20" title="Patryk Jaki" target="_blank">Patryk Jaki</a> poinformował, że komisja weryfikacyjna dotarła do nowych dokumentów ws. Noakowskiego 16: wyroku skazującego jednego z fałszerzy i do zeznań Romana Kępskiego - wuja Andrzeja Waltza - z których wynika, że miał on świadomość, iż stara się o kamienicę w złej wierze. Przed wojną właścicielami Noakowskiego 16 były osoby pochodzenia żydowskiego, które zginęły w czasie II wojny światowej. W 1945 r. Leon Kalinowski, wraz z Leszkiem Wiśniewskim i Janem Wierzbickim, zaczął posługiwać się w warszawskich urzędach antydatowanym na czas sprzed wojny pełnomocnictwem właścicieli do dysponowania przez niego ich nieruchomością; miał on sfałszować akt notarialny i wypisy z niego. Dzięki temu Kalinowski sprzedał kamienicę Romanowi Kępskiemu (wujowi Andrzeja Waltza) i Zygmuntowi Szczechowiczowi. Potem okazało się, że wojnę przeżyła Maria Oppenheim, żona jednego z dawnych właścicieli, która wykazała oszustwo. Pod koniec lat 40. Kalinowski został skazany na więzienie. Sąd unieważnił też wtedy pełnomocnictwa, którymi się posługiwał. Po wydaniu "dekretu Bieruta", Kępski i Szczechowicz wszczęli - jako pokrzywdzeni przez dekret - postępowanie o ustanowienie prawa własności czasowej gruntu pod kamienicą, czego odmówiono im w 1952 r. W 2001 r. Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchyliło orzeczenie z 1952 r. W 2003 r. prezydent m.st. Warszawy ustanowił prawo użytkowania wieczystego nieruchomości na rzecz kilkunastu spadkobierców Kępskiego i Szczechowicza, w tym - Andrzeja Waltza i jego córki. W 2007 r. 91 proc. udziału kamienicy nabyła od nich Fenix Group. Według mediów, rodzina Gronkiewicz-Waltz miała na tym zarobić 5 mln zł.