Józef Oleksy karierę polityczną zaczynał pod koniec lat 80. w PZPR. W latach 1987-1989 był I sekretarzem Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Białej Podlaskiej. Później wiceprzewodniczącym Rady Naczelnej SdRP. Od marca 1995 r. do stycznia 1996 r był premierem RP. Od kwietnia 2004 Oleksy pełni funkcję marszałka Sejmu, na rzecz której zrezygnował ze stanowiska szefa MSWiA. Po wyborze na szefa SLD Oleksy zapowiedział, że nie zrezygnuje ze stanowiska marszałka. "Nie ma żadnych powodów i nie zamierzam brać ich pod uwagę, jeśli chodzi funkcję marszałka. To jest sprawa mojego działania, pracy, która się z tym wiąże. I to jest prawda, ale ja umiem pracować efektywnie" - podkreślił Oleksy. Zdaniem wielu komentatorów, fotel szefa Sojuszu ma być dla, jak mówią jego partyjni koledzy, lubiącego władzę Oleksego tylko trampoliną, by w przyszłości sięgnąć po kolejne stanowisko... prezydenturę. Pytanie, na jaką pozycję przed wyborami uda się wyprowadzić nowemu szefowi wewnętrznie rozbity Sojusz, od którego odwrócił się nawet do tej pory przychylny prezydent? Przede wszystkim: rygor moralny i... kobiety Oleksy pytany, czym się będzie różnić Sojusz pod jego wodzą od Sojuszu Janika powiedział, że przede wszystkim dbałością o rygoryzm moralny. Oświadczył, że za najważniejsze dla Sojuszu uznaje europejskość, szczerość oraz "kult kobiet" - według niego, kobieta jest jej okrętem flagowym socjaldemokracji. "Ja się wam dziewczyny nie podlizuję wcale, ja po prostu tak jestem stworzony, że strasznie przepadam za kobietami" - mówił Oleksy. Siła wielkich słów Oleksy pytał podczas kongresu, niemal jak z kościelnej ambony: "Czy wierzycie, że jest w nas siła odrodzenia? Czy wierzycie, że nasza prawda o Polsce jest uczciwsza i bardziej obiektywna? Czy wierzycie, że powinnością lewicy jest nie tylko baczyć o stan państwa i dbać o najbiedniejszych, ale także szerzyć przyjaźń i miłość? Czy wierzycie, że to jest nasza powinność?". "(...) Tu na tej sali siedzi tysiąc uczciwych ludzi, członków SLD, którzy reprezentują dziesiątki tysięcy innych uczciwych Polaków. I cóż to ma być za wyrok, że z powodu rzeczywistych afer i nieodpowiedzialności wielu kolegów, ale i ich otoczenia, cała formacja ma schodzić" - mówił Oleksy. "Odpowiedzcie mi jako swojemu nowemu liderowi - czy czujecie moc odrodzenia lewicowych wartości i promowania ich w Polsce?" - pytał po wyborze na stanowisko. "Jeżeli mamy moc, to historia jest z nami" - oświadczył. Opozycja w gnieździe W SLD została powołana Platforma "Socjaldemokratyczna Przyszłość", która ma być działającą w zgodzie ze statutem Sojuszu wewnątrzpartyjną opozycją. Sygnatariuszami deklaracji powołującej Platformę są, oprócz jednego z inicjatorów Platformy senatora Andrzeja Jaeschke, m.in. Grzegorz Napieralski, Krzysztof Janik, Wacław Martyniuk, Lech Nikolski, Bronisław Cieślak, Małgorzata Ostrowska, Kazimierz Chrzanowski. "Nie może być tak, że partia będzie mieć swój instrument w parlamencie i on będzie opozycyjny do własnej partii. To byłaby schizofrenia" - komentuje inicjatywę Oleksy. 6 lat lustrowania Rzecznik interesu publicznego Bogusław Nizieński podejrzewa Oleksego o zatajenie związków z wywiadem wojskowym PRL. Oleksy wyjaśniał, że był "oficerem rezerwy, szkolonym na czas zagrożenia wojennego w formacji rozpoznania wojskowego" i wykonywał tylko powinność wojskową oficera. W 2000 r. sąd I instancji uznał, że Oleksy zataił, iż w latach 1970-1978 był tajnym współpracownikiem wywiadu. W 2001 r. sąd II instancji uwzględnił apelację Oleksego i zwrócił sprawę do I instancji. Od 2001 r. trwa ponowny proces. Lustracja - pomysł prawicy Oleksy pytany, co będzie, jeśli Sąd Lustracyjny wyda niekorzystny dla niego wyrok, zaznaczył, że nie będzie to miało wpływu na wizerunek partii: "Partia nie uznaje tej formuły lustracji politycznej, wprowadzonej przez prawicę w Polsce. Nie stosujemy kryterium lustracyjnego do nikogo. To jest pewien fakt, który jest zapisany w demokratycznej rzeczywistości, ale zdania są podzielone". "Ja podlegam temu procesowi sześć lat. To żadna nowość" - dodał. Oczekiwanie i zmęczenie Marszałek czeka na pozytywne zakończenie procesu. "Powtórzyć mogę do znudzenia, że złożyłem oświadczenie lustracyjne w całkowitej świadomości prawdy i uczciwości" - zapewni. "Będę dalej żył, będę dalej aktywny, ale bez wątpienia oznaczałoby to katastrofalne wyobrażenie o chorobie Rzeczpospolitej" - dodaje. "Bardzo mnie uwiera ten proces, którego większego sensu nie widzę od dawna, w którym wszystko zostało powiedziane i przedstawione, i w którym doprawdy nie mogę się doszukać przyczyny zwłoki i wątpliwości" - mówi. Oleksy oświadczył, że gdyby dziś miał ponownie wypełniać oświadczenie lustracyjne, napisałby to samo, ale "może więcej by dopisał" (napisał: "zgodnie z najlepszą wiedzą i wiarą, uzyskaną i potwierdzoną przez urzędującego ministra obrony, który miał archiwa u siebie, dopisałem, że uczestniczyłem w szkoleniach i byłem przygotowywany na wypadek wojny do przerzutu na front wroga". Osoba uznana przez Sąd Lustracyjny obu instancji oraz przez Sąd Najwyższy za "kłamcę lustracyjnego" nie może przez 10 lat pełnić niektórych funkcji publicznych, m.in. parlamentarzysty i ministra. Murem za żoną "To kolejna próba zniesławienia mnie i mojej formacji politycznej" - tak skomentował Oleksy doniesienia RMF i "Rzeczpospolitej" dotyczące jego żony. "Są granice nieprzyzwoitości w życiu politycznym" - dodał. PKP Cargo co kwartał organizuje przetargi na dostawy paliwa. Do niedawna regularnie wygrywała je spółka Petro-Tank spod Rzeszowa, w której 60-proc. udział ma Orlen. A na dostawach paliwa co kwartał można zarobić ponad 90 mln zł. Jak dowiedzieli się reporterzy RMF i "Rzeczpospolitej", w 2002 roku dostawami paliw dla PKP zaczęła się interesować firma JK Energy&Logistics. We władzach firmy zasiadała Maria Oleksy, żona marszałka. Jak ustalił RMF, już po odejściu pani Oleksy firma chce wejść w rynek paliwowy. Sprawa ujrzała światło dzienne w związku z notatką służbową oficera Centralnego Biura Śledczego. "W firmie JK Energy&Logistics ma figurować żona osoby publicznej - według naszych informacji w bardzo krótkim czasie będą podejmowane działania zmierzające do usunięcia nazwiska tej osoby i zatarcia śladów świadczących o obecności tej osoby we władzach tej spółki" - to fragment tej notatki, dotyczącej - jak się wydaje - żony Oleksego.